Dzięki temu jej udział w kapitale zakładowym polskiej spółki wzrośnie z obecnych 87,4 proc. do 90 proc.
Papiery będą oferowane po cenie emisyjnej wynoszącej 29 zł. Dokładnie po tyle samo Duńczycy skupowali akcje jesienią ubiegłego roku, gdy ogłaszali wezwanie, podczas którego chcieli nabyć wszystkie walory nie będące w ich posiadaniu. Wczoraj na drugim fixingu kurs NKT Cables wyniósł 26,16 zł i był niższy od ceny emisyjnej o 10,8 proc.
Duńczycy mają czas na objęcie nowych akcji do 30 czerwca. Papiery będą im oferowane w ramach subskrypcji prywatnej. Zarząd giełdowej spółki zapowiedział, że objęte walory nie będą przedmiotem obrotu na GPW. Na co dokładnie spółka przeznaczy pieniądze (22,2 mln zł), na razie nie wiadomo.
Zgodnie z lutową uchwałą NWZA zarząd polskiej firmy za zgodą rady może przeprowadzać jedną lub kilka ofert do końca 2012 r. Chodzi o emisję do 2 mln akcji w ramach kapitału docelowego, co ma umożliwić NKT Cables pozyskanie pieniędzy na dalsze finansowanie rozwoju spółki. Zarząd uzyskał też możliwość pozbawienia akcjonariuszy prawa poboru.
Duńczycy mimo że zapowiedzieli jesienią 2009 r. wycofanie spółki z GPW, nie uczynili tego do dziś. Dlaczego? Polskie prawo nie nakłada na akcjonariuszy spółki publicznej obowiązku zgłoszenia na WZA żądania podjęcia uchwały o zniesieniu dematerializacji akcji, czyli zrobienia niezbędnego kroku do ich wycofania z GPW.