Piotr Milewski pracował w jednym z dużych japońskich przedsiębiorstw w latach globalnego kryzysu i dzieli się swoimi wspomnieniami z tego okresu w swojej książce „Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji".
To pozycja niezwykle ciekawa, gdyż m.in. pokazuje, jak kultura i mentalność danego narodu może kształtować kulturę korporacyjną. Czytając ją, można odnieść wrażenie, że w japońskich korporacjach nadal jest żywy duch z czasów szogunatu. Prezes niczym dawny daymiyo (pan feudalny) otacza swoich ludzi opieką, ale wymaga absolutnego posłuszeństwa. W życiu spółki daje o sobie znać ścisła hierarchia i pieczołowicie pielęgnowane rytuały. To niestety często sprzyja konserwacji anachronicznego postrzegania świata, ale też sprawia, że pracownicy dają z siebie wszystko, oczekując w zamian opieki aż do emerytury. Po paru kieliszkach spadają im z twarzy maski i pokazują swoje bardziej „ludzkie" oblicze. Autor miał okazję przyjrzeć się temu firmowemu życiu w Tokio i na mrźnej, północnej prowincji. Jak tam postrzegano Europejczyka? Sięgnijcie do książki! HK