Podzieliłbym te wyzwania na dwie części. Pierwsza część dotyczy wyzwań dla GPW jako spółki. Uważam, że powinna ona poszukiwać dodatkowych źródeł przychodów, wykorzystywać swoje duże kompetencje w bardzo różnych obszarach. To robią wszystkie giełdy na świecie. Konkurencja jest bardzo duża i trzeba wchodzić w różne nisze, nie zawsze kojarzone z giełdą. Jeśli zaś chodzi o cały rynek, to życzyłbym sobie, aby spółki notowane na GPW miały coraz lepsze wyniki. To nie jest takie oczywiste. Polskie spółki mają wielkie trudności, by osiągać coraz lepsze zyski i choćby zbliżyć się do firm notowanych na głównych światowych rynkach. Życzyłbym sobie, aby było więcej firm, które mają znaczenie co najmniej w skali europejskiej. PRT
Pierwszy okres był niezwykle burzliwy. Było bardzo mało czasu. Od prywatyzacji pięciu pierwszych przedsiębiorstw do uruchomienia giełdy minęły dwa miesiące. Cały projekt budowy giełdy, ale też i depozytu, nadzoru, elektronicznego handlu trwał niecałe sześć miesięcy i to często porównuję z przedwojenną budową kolejki na Kasprowy Wierch. Ona też w rekordowym czasie się zakończyła. Dzisiaj takiej kolejki, a także giełdy nie zbudowałoby się tak szybko.
Podczas pierwszej sesji giełdowej myślał pan, że jako rynek zajdziemy tak daleko, a może marzenia były jeszcze większe?
Wtedy byłem tak zajęty bieżącymi sprawami, że nie myślałem nie tylko, co będzie za kilka lat, ale nawet, co będzie w kolejnym tygodniu. Jeśli chodzi o późniejsze refleksje, to myślałem, że będzie więcej spółek, a mniej kapitału. Pierwsze doświadczenie było natomiast odwrotne. Po pierwszym roku na GPW notowanych było zaledwie dziewięć spółek i to było moje rozczarowanie, chociaż oczywiście później proporcje się zmieniły.
Jakie wyzwania pan, jako pierwszy prezes GPW, stawia przed kolejnymi zarządami giełdy, a także przed całym rynkiem?
Podzieliłbym te wyzwania na dwie części. Pierwsza część dotyczy wyzwań dla GPW jako spółki. Uważam, że powinna ona poszukiwać dodatkowych źródeł przychodów, wykorzystywać swoje duże kompetencje w bardzo różnych obszarach. To robią wszystkie giełdy na świecie. Konkurencja jest bardzo duża i trzeba wchodzić w różne nisze, nie zawsze kojarzone z giełdą. Jeśli zaś chodzi o cały rynek, to życzyłbym sobie, aby spółki notowane na GPW miały coraz lepsze wyniki. To nie jest takie oczywiste. Polskie spółki mają wielkie trudności, by osiągać coraz lepsze zyski i choćby zbliżyć się do firm notowanych na głównych światowych rynkach. Życzyłbym sobie, aby było więcej firm, które mają znaczenie co najmniej w skali europejskiej. PRT