W I półroczu tego roku na rynku NewConnect planuje zadebiutować spółka Pure Biologics. Wrocławska firma prowadząca prace nad rozwojem biofarmaceutyków, testów diagnostycznych i wyrobów medycznych o zastosowaniu terapeutycznym swoje potrzeby kapitałowe szacuje na około 20 mln zł.
Dwie nogi biznesu
– Nasza działalność opiera się na dwóch nogach. W spółce rozwijamy obszar terapeutyczny i diagnostyczny. W obszarze terapeutycznym specjalizujemy się zarówno w nowoczesnych lekach biologicznych, jak i urządzeniach medycznych wykorzystujących technologie białek. Mając kompetencje w rozwoju przeciwciał i aptamerów, możemy tworzyć aktywne cząsteczki lekowe – tłumaczy Andrzej Trznadel, przewodniczący rady nadzorczej Pure Biologics. Wielu ekspertów podkreśla, że leki biologiczne to przyszłość medycyny. Już teraz spośród dziesięciu najlepiej sprzedających się leków na świecie sześć to leki biologiczne. Na warszawskiej giełdzie lekami biologicznymi zajmują się jedynie Mabion i Celon Pharma. Inwestorzy bardzo cenią sobie akcje tych emitentów. W ciągu 12 miesięcy ich walory mocno podrożały. Kapitalizacje tych spółek wynoszą odpowiednio 1,35 mld zł i 1,5 mld zł Należy jednak pamiętać, że są to biznesy bardzo kapitałochłonne.
– Potrzebujemy pieniędzy na wkład własny do rozwijanych przez nas projektów. Obecnie pozyskaliśmy już kilkadziesiąt milionów złotych dotacji, co potwierdza nasze zaawansowane kompetencje w tym obszarze. Cały czas ubiegamy się o kolejne środki na rozwój innowacyjnych projektów – mówi Trznadel.
Technologie mają zapewnić przewagę
Filip Jeleń, prezes, współzałożyciel i główny akcjonariusz spółki podkreśla, że Pure Biologics jest firmą opartą na bardzo zaawansowanych technologicznie platformach, co znacznie ogranicza ryzyko działalności. – Przykładowo, jeżeli dana spółka posiada tylko jeden projekt i on się nie powiedzie, to nie ma kolejnych cząsteczek, które może rozwijać. My z kolei sami jesteśmy w stanie generować wielu kandydatów na leki w dość krótkim czasie. Szansa pojedynczej cząsteczki na sukces jest mała, jednak posiadając zdolność prowadzenia wielu programów równolegle, szanse te znacznie zwiększamy – mówi prezes.
Żadna cząsteczka spółki nie znajduje się jeszcze w badaniach klinicznych. – Technologie, którymi dysponujemy, pozwalają nam na rozpoczynanie programu rozwoju potencjalnego leku co pół roku – zapewnia prezes.