Lupin nie przegapiłby tej aukcji

Smokingi, kosztowne garnitury i suknie z gołymi plecami. Serialowy dżentelmen-włamywacz pokazał, jak licytowane są najcenniejsze sznury pereł i kolie z brylantami. Nie każdy jednak wie, że podobna akcja przenieść się może do Warszawy - już w czwartek na aukcji sztuki jubilerskiej pod młotek pójdą m.in. wisior z cennym kolumbijskim szmaragdem czy diamentowy pierścionek rodem z sejfu międzywojennej damy.

Aktualizacja: 25.06.2021 11:14 Publikacja: 11.06.2021 00:01

Lupin nie przegapiłby tej aukcji

1 lipca w porze kolacji na internetową aukcję trafi ponad 140 biżuteryjnych obiektów z różnych czasów - od XIX-wiecznej ozdoby kunsztownie zdobionej emalią po współczesne perły o wartości nowego auta. Jak podkreśla Karea Gemstone Space, organizator licytacji, kolekcjonerskie dzieła jubilerów kupowane są zarówno przez kobiety, jak i przez mężczyzn kierowanych różnymi pobudkami - od miłości po poszukiwanie stabilnej lokaty w dobie inflacji. Szczególnie ta druga grupa boryka się więc z pytaniem, jakie obrać kryterium przy zakupie aktywów z diamentami i perłami.

- Przy założeniu, że inwestujemy na wiele lat, warto zainteresować się wybitnymi wyrobami jubilerów z końca XIX i początku XX wieku. Tego rodzaju przedmiotów będzie z roku na rok mniej, co również musi rzutować na ich wartość w przyszłości. Trzeba też mieć na uwadze, że stosunkowo łatwo jest określić wartość kamieni i kruszcu, ale w przypadku przedmiotów antykwarycznych, znanych marek złotniczych niezbędny jest kontekst historyczny i klasa wyrobu - komentuje Beata Paluch, ekspertka biżuterii dawnej, historyczka sztuki i absolwentka SGH. Wśród tych kontekstów, które warto więc wyłapać przed czwartkiem, mowa zwłaszcza o elegancji art déco, kolumbijskim paszporcie szmaragdu oraz nienasyconym popycie, jaki kamea wywoływała na najwyższych szczeblach władzy.

 

Art déco, inaczej Wielki Gatsby

 

O ile wspomniany „Lupin” oddawać może atmosferę najgłośniejszych licytacji, tak stylistykę międzywojnia bezbłędnie nakreślić mógłby „Wielki Gatsby”. Diamentowa biżuteria, którą śmiało można byłoby założyć na jeden z jego wytwornych koktajli, licytowana będzie podczas czwartkowej aukcji od różnych poziomów cenowych - od kilku tysięcy złotych po 85 tys. zł, bo taką stawkę wywoławczą ma platynowy pierścionek z ponad dwukaratowym brylantem. Od 12 i 36 tys. zł kolekcjonerzy rywalizować będą natomiast o datowane kolejno na lata 30. oraz 20. brosze suto wysadzane diamentami - podręcznikowe przykłady ekskluzywnej, stylistyki międzywojnia.

Cenione przez kolekcjonerów art déco rozpoznać można właśnie po głównych cechach tych ozdób: doborze najwyższej jakości, kosztownych materiałów i uporządkowaniu linii w podziały geometryczne, zupełnie jak na fasadzie słynnego Chrysler Building. Wytrawnego inwestora poznamy natomiast po doborze słowa: na rynku dzieł jubilerskich nie funkcjonuje żadna zdrobniała broszka, tylko brosza, podobnie jak zdarza się wisior zamiast dyskretniejszego wisiorka.

Szmaragd z Kolumbii podnosi IQ

Zdrobniale trudno byłoby z pewnością nazwać przewidziany na aukcję wisior ze szmaragdem kolumbijskim powstały w przeciągu ubiegłego stulecia. Wyróżniający się pełną blasku zieloną barwą minerał w złotej oprawie z trzema brylantami licytowany będzie od poziomu 130 tys. zł - głównie ze względu na nieprzeciętną masę.

Ważący 30 ct. szmaragd niewprawionemu inwestorowi trudno sobie wyobrazić, natomiast większość pierścionków oglądanych w witrynach jubilerów ma kamień o masie niedochodzącej nawet do 1 ct. Obierając logikę starożytnych, wedle której szmaragdy gwarantować miały nieśmiertelność i niepospolity intelekt, bez wątpienia warto mieć ich więcej, chociaż nie bez znaczenia pozostaje też ich pochodzenie.

Za najcenniejsze w sztuce jubilerskiej uchodzą okazy kolumbijskie słynące z najwyższego stopnia czystości, sporych rozmiarów oraz ożywającej w świetle zielonej barwy. Uznawane przez dawne plemiona za obiekty kultu nigdy nie były jednak całkowicie przezroczyste - jeśli mielibyśmy kiedyś do czynienia ze szmaragdem pozbawionym tzw. inkluzji tworzących w krysztale tajemnicze, wielowymiarowe struktury, oznaczałoby to, że najpewniej nie jest on wytworem natury. A, co za tym idzie, umowne stają się również obietnice niekończącego się, inteligenckiego życia.

Kamea, czyli przenośna rzeźba

Żeby nie polegać wyłącznie na oku, do wystawionego na czwartkową aukcję szmaragdowego klejnotu dołączony jest więc certyfikat zawierający identyfikacyjny raport IGI z Antwerpii. Jak zaznacza Beata Paluch z Karea Gemstone Space, każda z pozycji w katalogu jest certyfikowana przez międzynarodowego eksperta w dziedzinie wyrobów jubilerskich, na co zawsze należy zwracać uwagę, myśląc o biżuterii w kategoriach inwestycyjnych. Pytana o obiekt, który będzie można licytować od nieco niższego progu, ekspertka wskazuje m.in. dawny pierścionek z kameą, który przeniesie inwestora poniekąd w czasy gladiatorów.

Datowane na pierwszą połowę XIX wieku dzieło jubilera jest niezwykle precyzyjne, bo otoczona 36 diamentami owalna kamea przedstawia wyrzeźbiony w muszli męski profil w stylu antycznym. Pierścionek, który licytowany będzie od 5,5 tys. zł, wyraźnie nasuwa więc swoją mierzoną w tysiącleciach tradycję: kamea była nośnikiem wizerunków rzymskich władców, a następnie cennym nabytkiem do królewskich skarbców. Wypukło cięte reliefy cieszyły oko Aleksandra Wielkiego, trafiały do koron monarchów, a nawet do średniowiecznych rzeźb sakralnych, mimo że ich sława wiązała się bardziej z upojnymi czasami bachanaliów niż surowych katedr. Obecnie ponad 150-letni pierścionek z kameą uznawany może być jako lokata kapitału, którą zawsze można ze sobą nosić na palcu. Pamiętając jednak, że kiedy natrafimy na serialowego Lupina, lepiej nie gestykulować zbyt zamaszyście, a zamiast wystawiania dłoni do uścisku, zachować dystans pandemiczny.

Więcej opisów obiektów przeczytać można w internetowym katalogu aukcji: https://onebid.pl/pl/auction/-/2471

WK

Inwestycje
Promocja na ETF-y również w Noble Securities
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę