3 maja 2002 roku na fasadzie gmachu Teatru Wielkiego w Warszawie ustawiono Kwadrygę. To rzeźba, której tam brakowało od czasu budowy teatru w 1825 roku. Turyści ze świata widzą tylko kolejną kwadrygę. Moim zdaniem dla nas Polaków nie jest to tylko rzeźba.
Dla nas ma ona głębsze znaczenie. To według mnie ważna miara polskiego sukcesu po 1989 roku. Miara naszego wielkiego potencjału i dowód śmiałego ruszenia w przyszłość.
Na początku tego stulecia mieliśmy w Polsce jak zwykle wiele doraźnych problemów do rozwiązania. Jednak zainwestowano w Kwadrygę. To dzieło profesorów Adama Myjaka i Antoniego Janusza Pastwy. Porównajcie kwadrygi na Bramie Brandenburskiej lub Teatrze Bolszoj w Moskwie, czy warszawska nie jest artystycznie lepsza?
Kwadrygą powozi Apollin, opiekun sztuk. Daje impuls, pobudza do śmiałych działań. Piszę o tym, ponieważ dziś potrzeba nam odwagi w podejmowaniu trudnych wyzwań w każdej dziedzinie życia.
Wyjść poza schematy
Do rozwiązywania problemów gospodarczych potrzebna jest odwaga, wyjście poza schematy. Dziś jest czas dla wizjonerów! Psychologiczny fenomen warszawskiej Kwadrygi opisałem w 2013 roku w piśmie „Aspiracje", wydawanym przez warszawską Akademię Sztuk Pięknych.