W poniedziałek przed południem WIG jest na symbolicznym 0,2-proc. plusie. Najmocniejszy wzrost notuje obecnie kurs Kernela, czyli spółki która w ostatnich miesiącach wywołuje na GPW duże kontrowersje. Jej dominujący akcjonariusz konsekwentnie dąży do delistingu, a stosowane przez niego metody – choć zgodne z przepisami (spółka jest zarejestrowana w Luksemburgu i podlega tamtejszym regulacjom) - z ładem korporacyjnym i poszanowaniem praw akcjonariuszy mniejszościowych mają niewiele wspólnego.
Czytaj więcej
Po sesji 7 września spożywcza spółka zostanie usunięta z portfela indeksu średnich spółek. Jej miejsce zajmie Tim.
Najpierw przeprowadzono wezwanie po cenie, która zdaniem inwestorów mniejszościowych i analityków była stosunkowo niska. Potem rada dyrektorów podjęła uchwałę o wycofaniu spółki z GPW (zgodnie z luksemburskim prawem nie była potrzebna uchwała walnego zgromadzenia). A następnie spółka przeprowadziła kontrowersyjną emisję akcji skierowaną do wiodącego akcjonariusza (60 mln USD brutto, 216 mln akcji, po cenie 0,2777 USD za sztukę). Kernel twierdził, że środki są mu potrzebne m.in. w związku z toczącymi się negocjacjami z grupą wierzycieli oraz na odbudowę infrastruktury przeładunkowej, zniszczonej przez lipcowe rosyjskie ataki rakietowe. Nie brak jednak opinii, że głównym celem emisji było rozwodnienie udziału akcjonariuszy, którzy nie odpowiedzieli na wezwanie i blokują delisting.
W efekcie niedawnych zawirowań kurs kilka dni temu spadł do najniższego w historii poziomu w okolice 6,3 zł. Dziś akcje drożeją o ponad 20 proc. do 7,7 zł.
Po sesji 7 września spożywcza spółka została usunięta z portfela indeksu mWIG40. To skutek roszad w akcjonariacie. Zgodnie z regulaminem, w indeksach nie mogą uczestniczyć spółki, których liczba akcji w wolnym obrocie jest niższa niż 10 proc.