– Będziemy się starać zbudować większą grupę. W grę wchodzą zarówno przejęcia, jak i różnego rodzaju umowy partnerskie. W obszarze naszego zainteresowania są drogerie i sieci handlowe. Prowadzimy już rozmowy w tej sprawie – mówi Kamil Kliniewski, szef i wiodący udziałowiec spółki.

Na razie nie ujawnia żadnych szczegółów. Twierdzi jednak, że jeśli chodzi o możliwości finansowania potencjalnych transakcji, to nie byłoby z tym problemu. – W grę wchodzi m.in. wymiana akcji. Możliwość współpracy z nami otwiera drogę do wejścia na wiele innych rynków Europy, gdzie sieć Dayli jest obecna (ma w sumie ponad 1,4 tys. placówek – red.) – mówi. Dodaje, że zarząd ma mocne wsparcie od pozostałych akcjonariuszy, w tym od właściciela FoodCare Wiesława Włodarskiego (ma ponad 5?proc. kapitału Hygieniki).

W ostatnich miesiącach zainteresowanie Hygieniką wyraźnie wzrosło. Widać to zarówno po zwyżkującym kursie, jak i po zwiększonych obrotach. – Dostajemy zapytania od różnych inwestorów, również od funduszy private equity. W ostatnim czasie zaangażowanie w kapitale Hygieniki zwiększyło Pekao OFE – przypomina Kliniewski.

Kurs Hygieniki oscyluje obecnie wokół poziomu 1,49 zł. Jest o 17 proc. wyżej niż rok temu.