W tym roku LPP chce zwiększyć powierzchnię handlową o 21 proc., czyli o 152 tys. mkw., do 874 tys. mkw. Największy wzrost mają zapewnić kraje UE (59 tys. mkw.) i Polska (52 tys. mkw.). Rosja i Ukraina 25 tys. mkw., czyli o prawie 40 proc. mniej niż w 2014 r. Pozostałe 16 tys. mkw. wzrostu przyniesie franczyza. Nakłady inwestycyjne sięgną w tym roku 400 mln zł wobec 380 mln zł w 2014 r.
Kolejne kierunki rozwoju
Rozwój w Rosji i Ukrainie, który przed kryzysem w regionie był motorem napędowym LPP, stoi pod znakiem zapytania. – Mamy opcję rezygnacji z otwarć w tych krajach i poważnie się nad tym zastanawiamy. Wynegocjowane umowy są na bardzo dobrych warunkach i są dla nas opłacalne, ale istnieje pewne ryzyko geopolityczne – przyznaje Przemysław Lutkiewicz, wiceprezes LPP.
Dodaje, że otwarcia w Rosji i na Ukrainie zaplanowane są na drugą połowę roku, więc decyzja zapadnie w ciągu jednego, dwóch miesięcy. – Nie można wykluczyć, że na tych rynkach żaden sklep w tym roku nie powstanie. Jednak nie planujemy wycofania się z tego regionu, chyba że wydarzyłoby się coś nieprzewidzianego - zaznacza. W razie braku otwarć na Ukrainie i w Rosji spółka będzie chciała częściowo zrekompensować go na innych rynkach, m.in. dodatkowymi sklepami w Niemczech, gdzie w tym roku powstanie co najmniej 10 placówek, oraz w Czechach, Słowacji i Rumunii. W tym roku powstanie kilka sklepów w Chorwacji oraz co najmniej osiem na Bliskim Wschodzie. W latach 2016–2017 spółka chce wejść na nowe rynki zachodnie i przygląda się takim krajom, jak Austria, Szwajcaria i Francja.
Popyt nieco słabnie
W 2014 r. sprzedaż porównywalna LPP zmalała o 2,5 proc. – W budżecie na ten rok zakładamy niewielki wzrost ogółem. Na małe jednocyfrowy wzrost liczymy w Polsce i krajach UE. W Rosji zakładamy niewielkie, kilkuprocentowe spadki– mówi Lutkiewicz.
Zaznacza, że sytuacja sprzedażowa LPP na Ukrainie i w Rosji jest odmienna. W obu krajach firma podnosi ceny, starając się nadążyć za spadkiem wartości ich walut. – Na Ukrainie w 2014 r. sprzedaż zarówno wolumenowo, jak i wartościowo się zwiększyła, bo sprzedaż porównywalna w hrywnie zwiększyła się o 30 proc. Z kolei w Rosji wolumenowo sprzedaż maleje, ale wartościowo rośnie, dzięki podnoszeniu cen. Sprzedaż porównywalna w tym kraju wzrosła w rublach tylko o kilka proc. – wyjaśnia wiceprezes. Dodaje, że w styczniu i lutym tendencje te są zachowane.