Odszkodowanie miałoby zostać wypłacone tytułem naprawienia szkody wyrządzonej spółce. W komunikacie Próchnik nie poinformował jednak, o jaką szkodę chodzi i w jaki sposób ona powstała. Nie wiadomo także, czy wobec innych byłych członków zarządu firma planuje wysunięcie podobnych roszczeń (ostatnie ZWZA nie udzieliło absolutorium także Andrzejowi Chwedczukowi).
Z pewnością decyzja ma związek z kłopotami, jakie przeżywa Próchnik i jego grupa kapitałowa. Z informacji PARKIETU wynika, że zastrzeżenia budzą jeszcze: transakcja sprzedaży nieruchomości w centrum Łodzi wiosną 1999 r. (Próchnik uzyskał 9,5 mln zł, a w ciągu kilku miesięcy nieruchomość została przez kontrahenta odsprzedana za cenę ponaddwukrotnie wyższą) oraz sposób gospodarowania uzyskanymi w ten sposób środkami. Pieniądze zostały wydane m.in. na adaptację kupionej przez spółkę - jak oceniają nasi rozmówcy - rudery. Ponadto wątpliwości budzi realizowana wówczas strategia budowy grupy kapitałowej.
Pod względem roszad personalnych ostatnie lata były dla Próchnika burzliwym okresem. Na początku 1997 r. jako znaczący akcjonariusz firmy ujawnił się NFI Piast, który wkrótce ogłosił wezwanie na akcje przedsiębiorstwa. Fundusz przejął w efekcie zakupów na GPW i wezwania kontrolę nad prawie 33-proc. pakietem akcji (później jeszcze zwiększał zaangażowanie).
Przejęcie kontroli nad spółką przez NFI oznaczało przyjęcie nowej strategii, zakładającej stworzenie tekstylnego holdingu. Szefem firmy został Zbigniew Wierucki. W połowie czerwca 1997 r. rada spółki została zdominowana przez osoby związane z Piastem. Przewodniczącym rady został Włodzimierz Węglarczyk - dyrektor portfela tekstylnego spółek, w których NFI Piast posiadał udziały wiodące i które miały wejść do grupy Próchnika. W efekcie działań Próchnika rzeczywiście stworzono grupę tekstylną, w skład której weszły firmy z Programu NFI (ich wiodącym akcjonariuszem był Piast) - Biruna, Jarlan, Dolwis, Wisan, Miranda i Koronki. Większość spółek nadal pozostaje w grupie.
W styczniu 1998 r. rada nadzorcza spółki przyjęła rezygnację W. Węglarczyka z funkcji przewodniczącego i członka rady, powołując go na prezesa firmy.