Emitenci są zobowiązani do wysyłania swoich raportów finansowych do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, a zarazem ich upublicznienia w terminie do 35 dni po zakończeniu każdego kwartału. Firmy są również zobowiązane do dostarczania podstawowych danych na temat osiągniętych wyników do Głównego Urzędu Statystycznego. W tym przypadku jednak obowiązuje termin do 20 dni od ostatniego dnia kwartału. Istnieje zatem groźba, że podstawowe informacje o wynikach finansowych spółek, długo oczekiwane przez inwestorów giełdowych, zostaną wcześniej wykorzystane przez lepiej poinformowane osoby. A takich, którym jest znany wynik przesyłany do GUS, w przypadku każdej ze spółek giełdowych może być sporo.
- Trudno rozdzielić sprawozdawczość finansową, uregulowaną przepisami KPWiG i GUS. Nad raportami finansowymi pracuje kilkanaście osób. Łącznie w firmie ma do nich dostęp około 15 osób. Są one zobligowane do zachowania poufności - powiedziała PARKIETOWI Dorota Nowak, rzecznik prasowy Agory. - Nad raportami finansowymi pracuje dużo osób, poza tym dostęp do nich mają informatycy - zauważył Waldemar Mierzwa, rzecznik prasowy Budimeksu. - Mamy specjalne procedury ograniczające dostęp do danych, blokowane odpowiednim systemem informatycznym - stwierdził Artur Lewicki, pełnomocnik zarządu Ireny ds. kontaktów z akcjonariuszami, zapewniając, że w firmie nigdy nie doszło do ujawnienia tajnych danych. W KGHM oprócz pracowników spółki dostęp do informacji poufnych mają m.in. członkowie rady nadzorczej, audytor oraz firmy doradcze. - W tych przypadkach wyżej wymienieni podpisują klauzule zachowania poufności - powiedziała PARKIETOWI Renata Łuczyńska, rzecznik prasowy KGHM. - Obecnie toczy się postępowanie wyjaśniające w sprawie ujawnienia wyników finansowych za lipiec 2001 r. przed zakończeniem III kwartału ubiegłego roku - dodała przedstawicielka miedziowego koncernu.
Wszystkie spółki starają się maksymalnie zabezpieczyć przed wypływaniem tajnych informacji. W Agorze np. wprowadzono kodeks dobrych praktyk, dzięki któremu osoby lepiej poinformowane o sytuacji finansowej firmy nie powinny handlować walorami spółki. W PKN ORLEN każdy pracownik, który ma dostęp do danych finansowych, zobowiązany jest podpisać oświadczenie. - Zobowiązuje ono do zachowania tajności danych i informuje o sankcjach grożących za przekroczenie tych ograniczeń - stwierdziła Beata Karpińska z biura prasowego PKN ORLEN.
Nad bezpieczeństwem przesyłanych sprawozdań finansowych czuwa również GUS, a w przypadku banków - NBP (ostatnio pojawiły się podejrzenia o wyciek informacji na temat wyników finansowych Pekao SA). - Przyjęte od przedsiębiorstw sprawozdania F01 i F02 są przez urząd pilnie chronione. Ważny jest tylko oryginalny dokument, któremu nadajemy nasz numer i symbol. Ma on także oryginalne podpisy osób odpowiedzialnych za jego sporządzenie oraz pracownika, który dokument przyjął z US w województwie, na terenie którego siedzibę ma podmiot składający sprawozdanie - powiedział Wiesław Łagodziński, rzecznik prasowy Głównego Urzędu Statystycznego.
Sprawozdanie trafia do upoważnionych przez dyrektora Urzędu Statystycznego pracowników, którzy złożyli przyrzeczenie o zachowaniu poufności zgodnie z zapisem ustawy o statystyce publicznej. W zależności od organizacji pracy w danym urzędzie może to być jedna lub kilka osób, ale nie są one przypadkowe. - Zweryfikowane sprawozdanie jest kodowane i trafia do systemu komputerowego, gdzie staje się elementem zbioru. W określonym terminie dane z urzędu wojewódzkiego transmitowane są do GUS, gdzie tworzony jest zbiór ogólnopolski, który jest bazą do analiz i sporządzania informacji. Dostęp do danych jednostkowych niezbędny do kontroli i analiz mają w GUS również imiennie wyznaczeni pracownicy - stwierdził W. Łagodziński.W całym procesie opracowania danych nieodzowna jest praca informatyków. - Są to ściśle określone i zaprzysiężone osoby - stwierdził przedstawiciel GUS. Wiesław Łagodziński zarzeka się, że nie ma przypadków ujawniania informacji o przyjmowanych sprawozdaniach. - Spotykaliśmy się często z zarzutami o przeciekach informacyjnych. Jednak nawet po przeprowadzeniu gruntownego dochodzenia nie udowodniono naszym pracownikom żadnych nadużyć - zaznaczył. Jego zdaniem, sankcje grożące za ujawnienie tajemnicy zawodowej są na tyle wysokie (m.in. 5 lat pozbawienia wolności), a system zabezpieczeń w GUS na tyle szczelny, że firmy ani ich akcjonariusze nie powinni mieć obaw o jakiekolwiek możliwości niekontrolowanego wypływu danych.