Jedną nogą już w Unii

Po kilkunastu godzinach intensywnych rozmów Polska i 9 innych krajów kandydujących do Unii Europejskiej zakończyły w piątek rokowania akcesyjne podczas szczytu w Kopenhadze. Naszym negocjatorom udało się przekonać stronę unijną do większości postulatów, z którymi pojechali do Danii.

Publikacja: 14.12.2002 08:05

Rokowania polskiej delegacji z Andersem F. Rasmussenem, premierem Danii, przewodniczącej aktualnie UE, trwały od godziny 9.00 rano. Rozmowy kilkakrotnie przerywano. W tym czasie A.F. Rasmussen konsultował się z szefami państw Piętnastki, a członkowie polskiego zespołu negocjacyjnego na czele z premierem Leszkiem Millerem, obmyślali taktykę na następne tury rozmów. Atmosfera była nerwowa. Unia nie chciała dać więcej pieniędzy niż w propozycji Danii sprzed kilku tygodni. Polska twardo obstawała przy swoich żądaniach. Istniało realne niebezpieczeństwo, że negocjacje zostaną zerwane. O powstrzymanie się przed takim krokiem apelował duński minister ds. europejskich Bertel Haarder.

Rozmowy więc wznowiono, a kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder niespodziewanie poinformował, że jest przełom, spowodowany ustępstwami UE, polegającymi na możliwości przesunięcia miliarda euro przyznanych Polsce środków strukturalnych, które wymagają wkładu własnego i nasz kraj prawdopodobnie nie zdoła ich wykorzystać, na bezpośrednią dopłatę do polskiego budżetu. Informacji nie potwierdzono jednak w polskim obozie a rozmowy trwały za zamkniętymi drzwiami. W tym czasie agencje donosiły, że kolejne kraje kandydackie zakończyły negocjacje i pomału stawało się jasne, że na polu walki pozostała jedynie Polska.

Około godziny 19.00 zaczęły z Kopenhagi nadchodzić pomyślne wieści. Na konferencji prasowej potwierdził je L. Miller. - Polska osiągnęła porozumienie z Unią Europejską po tym, jak UE uwzględniła najważniejsze nasze postulaty. Rozmowy były twarde do ostatniej minuty - powiedział premier, Miller.

Najważniejszym postulatem Polski, z jakim nasi negocjatorzy pojechali na szczyt do Kopenhagi, było zwiększenie rekompensaty budżetowej. Dania wcześniej zaproponowała 443 mln euro w 2004 roku. Domagaliśmy się większej kwoty oraz utrzymania rekompensat także w dwóch następnych latach. Ostatecznie UE zgodziła się przyznać Polsce 1,5 mld euro rekompensat na lata 2004-2006.

Udało się również zwiększyć dopłaty bezpośrednie dla rolników do poziomu odpowiednio 55, 60 i 65% w pierwszych trzech latach po wejściu do wspólnoty. Polska wytargowała również okres przejściowy na obniżoną, 7-proc. stawkę podatku VAT w budownictwie, większy limit na produkcję mleka oraz dodatkowe 100 mln euro na ochronę wschodniej granicy.

- Wierzyłem, że zakończymy negocjacje sukcesem. Postulatów było wiele, ważne, że zostały spełnione. Pamiętajmy, że negocjacje trwały wiele lat i ogromna ilość polskich próśb i oczekiwań została również wypełniona wcześniej - powiedział Aleksander Kwaśniewski, oceniając wyniki szczytu w telewizji publicznej.

Teraz największym wyzwaniem jest referendum unijne, w którym musimy się opowiedzieć za lub przeciw wejściu do UE. Co się stanie, jeżeli większość opowie się przeciw? - Na razie nie rozważamy takiej sytuacji. Będziemy o tym myśleć, gdy do niej dojdzie, ale mam nadzieję, że tak się nie stanie - powiedział nam Józef Oleksy, przewodniczący sejmowej Komisji Europejskiej.

Jeżeli referendum wypadnie pomyślnie, 1 maja 2004 r. będziemy świętować wejście Polski do UE.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego