Poseł Platformy Obywatelskiej Janusz Lewandowski zapowiedział, że będzie się starał o przedłużenie zwolnienia z podatku dochodowego zysków z akcji, które wygasa na koniec tego toku. Stanowcze "nie" temu pomysłowi mówią posłowie PSL. - Uważam, że takie zwolnienie nie jest potrzebne. Nie daje to zbyt wiele inwestorom, natomiast ujmuje wpływów fiskusowi. Dlatego my raczej propozycji posła Lewandowskiego nie poprzemy - powiedział PARKIETOWI Józef Gruszka z PSL, wiceprzewodniczący Komisji Finansów Publicznych.
Zdaniem posła Gruszki, nawet rozwiązanie proponowane przez wicepremiera Grzegorza Kołodkę jest "niejednoznaczne". Szef Ministerstwa Finansów chce, aby wszystkie dochody z kapitałów pieniężnych - czyli m.in. odsetki od lokat bankowych i zyski ze sprzedaży akcji - były opodatkowane jedną liniową 20-proc. stawką. - Z jednej strony mamy zwykłe oszczędności ludzi w bankach, a z drugiej - inwestycje giełdowe. Jakieś zróżnicowanie powinno być - uważa poseł Gruszka. Jednak nie oznacza to, że poseł PSL chciałby obniżenia podatków dla bankowych ciułaczy. - Jest stawka 20% i ona powinna zostać utrzymana. To podatek od zysków z giełdy powinien być wyższy. Np. 30-proc. - powiedział J. Gruszka.
Wśród przeciwników są także posłowie Ligi Polskich Rodzin. Jak powiedział Bogdan Pęk z LPR, podatek do zysków z akcji trzeba wprowadzić, choćby wpływy z niego były niewielkie. - Tu chodzi o rejestrację obrotu. Poza tym polska giełda nie ma wpływu na gospodarkę - uważa poseł Pęk.
Jak dotąd jednoznaczne poparcie dla pomysłu posła PO deklarują - oprócz jego macierzystego klubu - także przedstawiciele PiS. - Rząd w tej sprawie zachowuje się tak, jakby kwestia rozwoju rynku kapitałowego była problemem jego uczestników, a nie całej gospodarki. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie. I dlatego my tę propozycję poprzemy - stwierdził Wiesław Walendziak z PiS.
Według niego, rozwiązania z rządowego programu naprawy finansów publicznych nie będą sprzyjać rozwojowi rynku. - Zarówno wyhamowanie prywatyzacji, jak i plany resortu finansów to bardzo złe informacje. Chyba że ambicją władzy jest przekształcenie warszawskiej giełdy w biuro maklerskie np. rynku we Frankfurcie - powiedział poseł PiS. Jak powiedział, ma nadzieję, że dla projektu posła Lewandowskiego uda się pozyskać sejmową większość. - Jeszcze raz spróbujemy porozmawiać z przedstawicielami rządu. On już raz się sparzył na wprowadzeniu podatku od oszczędności. W przypadku giełdy ten negatywny efekt będzie przecież jeszcze większy - powiedział Wiesław Walendziak.