Rynek otworzył się w czwartek z potężną luką bessy. Stało się to za sprawą komunikatu Fed, który amerykańscy inwestorzy przyjęli jako zapowiedź podwyżek stóp procentowym w najbliższych miesiącach. Jednak szybko okazało się, iż dwie sesje mocnych spadków chwilowo wyczerpały na naszej giełdzie możliwości podaży.
Z upływem sesji WIG20 powoli wzrastał, zatrzymując się tylko w okolicach 1608 pkt, co stanowiło połowę luki z otwarcia. Później jednak i ten poziom został pokonany, a indeks największych spółek zamknął lukę. Na koniec sesji jednak koszyki sprzedaży (z uwagi na zerową bazę między indeksem a kontraktami) gwałtownie obniżyły jego wartość o kilkanaście punktów.
Zamknięcie luki jest optymistycznym prognostykiem na kolejną sesję. Jednak trzeba pamiętać, że WIG20 przebił w środę ponaddwumiesięczną linię trendu wzrostowego. Dodatkowo towarzyszyło temu otwarcie luki bessy, co wzmacnia sygnał sprzedaży. Teraz najważniejszym wsparciem pozostaje główna linia trendu, która początek bierze w kwietniu ub.r. Przebiega ona na poziomie 1550 pkt i jest to ostatnia szansa na obronienie wzrostów. Chociaż pozostaje do niej jeszcze 5%, niewykluczone że w najbliższym tygodniu znajdziemy się w tym rejonie, gdyż średnioterminowe wskaźniki techniczne podtrzymują sygnały sprzedaży.
Wsparciem pozostaje jeszcze psychologiczny poziom 1600 pkt oraz połowa białej świecy z 2 stycznia na poziomie 1596 pkt. Podczas ostatniej sesji poziomy te były wystarczającą zaporą przed spadkiem. Z drugiej strony, najistotniejszym oporem stała się teraz utworzona w środę luka: 1656-1673 pkt.
We wczorajszym wzroście z pewnością pomógł otrzymany przez OFE przelew z ZUS, który wyniósł ponad 400 mln zł. Jednak bez pojawienia się wyraźniejszego popytu trudno będzie utrzymać obecne poziomy. Dlatego po korekcie wzrostowej, która maksymalnie może sięgnąć okolic 1660 pkt, należy spodziewać się dalszej zniżki, sprowadzającej indeks w okolice głównej linii trendu wzrostowego. Zakładam, że zostanie ona obroniona, a w takim wypadku będzie można liczyć na większe odreagowanie, a być może nawet na nową dynamiczną falę wzrostową.