Coraz większa afera z opcjami

Już 25 amerykańskich spółek straciło szefów z powodu skandalu z antydatowaniem opcji. Firmy na gwałt sprawdzają swoją dokumentację i unieważniają opcje, wystawione z mocą wsteczną

Publikacja: 23.10.2006 10:31

Ostatnimi ofiarami skandalu padli m.in. Nathan Sarkisian, dyrektor finansowy producenta mikroprocesorów z Doliny Krzemowej Altera, Stuart J. Nichols i Kenneth L. Schroeder z KLA-Tencor oraz William McGuire, szef United Health. W przypadku Altery spółka musiała także przeszacować wyniki finansowe o 47,6 mln dolarów. Wewnętrzne śledztwo w United Health wykazało z kolei, że McGuire otrzymywał wielokrotnie opcje wystawiane w dniach, gdy notowania spółki były niskie. Tego rodzaju manewry uznano za oczywistą manipulację. Z pracą pożegnali się też George Samenuk, dyrektor generalny McAfee, oraz Shelby Bonnie z CNet. Antydatowane opcje otrzymywał nawet Steve Jobs - charyzmatyczny szef Apple Computer, któremu jednak udało się utrzymać posadę.

Niezasłużone profity

Seria skandali z ostatnich miesięcy wskazuje na to, że wiele spółek dość swobodnie traktowało możliwość zawyżania wynagrodzeń swoich dyrektorów. Za antydatowanie opcji uważa się przyznanie szefom spółek prawa do zakupu akcji własnej firmy po niższej cenie, niż wynosiła ona w dniu wystawienia opcji. Z reguły datę ustala się na moment, w którym giełdowy kurs spółki był stosunkowo niski. Pozwala to dyrektorom spółek na zwiększenie swoich dochodów, ale jednocześnie jest to niezgodne z zasadami wynagradzania szefów firm w opcjach. Instrumenty te, jako element pakietu wynagrodzeń, powinny stanowić bowiem nagrodę za stymulowanie wzrostu wartości akcji. Opcje z definicji pozwalają na czerpanie zysku ze wzrostu akcji, a datowanie z mocą wsteczną daje dyrektorom niezasłużone profity. Praktyka ta może być w wielu przypadkach nielegalna, ponieważ ma poważne implikacje podatkowe, zwłaszcza przy antydatowaniu na poprzednie lata, za które zarówno spółki, jak i ich szefowie już zdążyli się rozliczyć z fiskusem oraz opublikować raporty finansowe.

Antydatowanie opcji nie pojawiło się nagle. Istniało niemal od zawsze i choć stanowiło złamanie przepisów, było uważane w środowisku szefów spółek za raczej niewinne wykroczenie. Pomagały w tym także reguły prowadzenia rachunkowości. Wynagrodzenie w opcjach nie było przez długi czas uwzględniane jako wydatki bieżące spółek. Dopiero w 2004 roku, po upadku Enronu i WorldComu, władze regulacyjne zaleciły ten sposób rozliczania jako standard, a od tego roku firmy mają obowiązek księgować je w wydatkach. Tymczasem większość ujawnianych praktyk z antydatowaniem pochodzi sprzed 2002 roku, kiedy jeszcze nikt nie myślał o restrykcyjnym księgowaniu opcji, a zabieg wstecznego datowania wynagrodzeń traktowano raczej jako zabieg techniczny niż poważne wykroczenie. Nie zwracały nań uwagi nawet wielkie firmy audytorskie. Dziś wielu dyrektorów traci posady z powody niefrasobliwości sprzed kilku lat.

Szerszy krąg podejrzanych

Według danych zebranych przez Glassa Lewisa, już 150 firm przyznało się do prowadzenia wewnętrznych dochodzeń w sprawie opcji. Z tej liczby aż 91 jest dziś przedmiotem zainteresowania Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), a 55 - Departamentu Sprawiedliwości. Dochodzenia federalnych prokuratur mogą zaoowocować wniesieniem konkretnych oskarżeń o przestępstwa kryminalne. Do tej pory zarzuty przedstawiono szefom dwóch spółek: Brocade Communications Systems oraz Comverse Technology.

Eksperci prawni nie oczekują jednak zbyt wielu aktów oskarżenia. W wielu przypadkach przestępstwa - jeśli je w ogóle będzie można udowodnić - przedawniły się. Większość oszustw inwestycyjnych można ścigać tylko przez pięć lat, tymczasem najwięcej przypadków antydatowania dotyczyło lat 90. Po 2001 r. wahania kursów akcji były tak nieznaczne, że nie opłacało się ryzykować.

Własną inicjatywę wykazują sami inwestorzy, pozywając zarządy spółek i domagając się od nich odszkodowań. Tu jednak także nie będzie łatwo, ponieważ prawnicy będą musieli udowodnić, na ile samo antydatowanie wpłynęło negatywnie na kursy giełdowe spółek. Większość z ponad 60 zaskarżonych firm powinna wyjść obronną ręką.

Skandal

w liczbach

142 - spółki prowadzące własne wewnętrzne śledztwo

91 - spółki objęte dochodzeniem Komisji Papierów Wartościowych

i Giełd (SEC)

55 - spółki objęte dochodzeniem Departamentu Sprawiedliwości

23 - liczba dyrektorów

i menedżerow spółek zmuszonych

do odejścia

65 - liczba spółek zaskarżonych

w sądzie przez akcjonariuszy

2 - akty oskarżenia w sprawach kryminalnych

Nowy Jork

Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku