LOT jeszcze poczeka na nowego prezesa

Kolejne posiedzenie rady nadzorczej nie wyłoniło szefa narodowego przewoźnika. Powstała za to kolejna, druga krótka lista kandydatów na to stanowisko

Publikacja: 24.01.2007 07:04

Według informacji osób zbliżonych do spółki, przyczyną opóźnienia w wyborze nowego prezesa może być fakt, że rada nadzorcza skłania się ku kandydatom innym niż typowany przez Ministerstwo Skarbu Państwa (główny akcjonariusz PLL LOT, posiada 67,97 proc. kapitału spółki) Tomasz Dembski. Nie chce go m.in. załoga. W nocy z poniedziałku na wtorek z konkursu wycofał się Jarosław Lazurko. Jego rezygnacja miała być spowodowana podobno sugestiami MSP. Resort nie chce na tym stanowisku człowieka, który nie jest jego kandydatem. Przedstawiciele LOT-u twierdzą, że nie pierwszy raz ministerstwo chce manipulować procedurą wybierania zarządu spółki. - Jaki menedżer będzie chciał objąć stanowisko wiedząc, że właściciel firmy, jaką ma kierować, go nie akceptuje i nie będzie chciał mu pomóc w kierowaniu nią. Takie rozwiązanie nie ma sensu - mówi pragnący zachować anonimowość przedstawiciel PLL LOT.

Kolejna tura

Jak ustalił "Parkiet", 12 lutego na kolejnym już posiedzeniu rady nadzorczej jej członkowie przesłuchają czterech kandydatów. Po wycofaniu się Jarosława Lazurko z pierwszej krótkiej listy kandydatów ubiegających się o fotel prezesa pozostało dwóch: Tomasz Dembski i Donald Chodak. Ten ostatni wcześniej był m.in. członkiem zarządu Telekomunikacji Polskiej. Rada na ostatnim spotkaniu podobno stworzyła kolejną krótką listę kandydatów, którzy mają szansę na wejście do zarządu PLL LOT. Oprócz dwóch osób z pierwszej listy po swoistej dogrywce do konkursu powrócili Marek Mazur i Andrzej Kompa. O karierach zawodowych obu kandydatów niestety niewiele wiadomo. Członkowie rady nadzorczej byli wczoraj niedostępni i tym samym nie komentowali wtorkowych decyzji ani pomysłu powrotu do omawiania wcześniej odrzuconych kandydatur. Nie wiadomo, dlaczego nie udało się wybrać nowego prezesa w momencie kiedy zostało tylko dwóch chętnych.

Co, jeśli nie wybiorą?

Żadna z osób ze spółki, z którymi udało się porozmawiać, nie była w stanie powiedzieć, czy 12 lutego poznamy szefa firmy. Jeśli nie, to rada nadzorcza powinna powołać kolejnego p.o. prezesa. Przedstawiciele LOT-u twierdzą, że tym razem powinien to być ktoś z obecnego zarządu spółki, a nie członek rady. Do wyboru są Iwona Czarnecka, członek zarządu ds. operacyjno-technicznych, Marek Krupiński, wiceprezes ds. handlowych, i Andrzej Wysocki, odpowiedzialny z ramienia zarządu za sprawy pracownicze.

MSP chce pod koniec 2007 r. lub na początku 2008 r. wprowadzić LOT na giełdę. W marcu ma zostać wybrany doradca inwestycyjny i mają ruszyć przygotowania do debiutu. Bez prezesa, strategii i planów na przyszłość może być ciężko.

Wybieranie

pod właściciela

Skarb Państwa jako dominujący akcjonariusz ma prawo i obowiązek wpływać na to, co dzieje się w firmie. Jednak ostatnie wydarzenia w spółce, szczególnie kadrowe, pokazują, że właściciel jakoś sobie z nią nie radzi. Tej przydałby się sprawny szef, który umie działać i żyć w zgodzie zarówno z MSP, jak i z załogą.

Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku