Nadzór Inwestor musi zmienić warunki oferty

Komisja Nadzoru Finansowego zarzuca właścicielowi Beef-Sanu, że ten nie przestrzega przepisów. W wezwaniu, które właśnie ogłosił, są błędy. KNF uważa też, że inwestor musi ogłosić inne - na wszystkie akcje spółki. Z tym drugim jest już zresztą spóźniony. Grożą za to kary

Publikacja: 06.02.2007 06:18

Zdaniem KNF, Lucjan Pilśniak już kilkakrotnie nie zastosował się do przepisów regulujących rynek kapitałowy. Inwestor zaprzecza, twierdząc, że przestrzega ustawy. Skąd różnica zdań? Chodzi o to, że urząd i akcjonariusz odmiennie interpretują przepisy ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, mówiące o przekraczaniu progów 33 i 66 proc. głosów na walnym zgromadzeniu.

W niedawnej ofercie publicznej L. Pilśniak kupił 66,2 proc. akcji Beef-Sanu. Jego zdaniem, ustawa nakładała na niego w tym przypadku obowiązek ogłoszenia wezwania na pozostałe akcje spółki lub zejścia poniżej progu 66 proc. głosów. Wybrał drugie rozwiązanie - zszedł do 59,7 proc. Wtedy okazało się, że inny przepis, mówiący o przekroczeniu progu 33 proc. głosów, zmusza go do ogłoszenia kolejnego wezwania, by osiągnął 66 proc. głosów. Tak interpretowali go niektórzy prawnicy. Inwestor długo nie zgadzał się z tą wykładnią. Wreszcie, pod naciskiem Komisji - jak twierdzi - ustąpił. W ostatni piątek zaoferował, że kupi wymagane przez prawo około 6 proc. akcji spółki.

Wszystko wskazuje jednak, że łamigłówki prawne dopiero się zaczęły. - Z ustawy o obrocie wynika, że po kupieniu 66,2 proc. akcji Beef-Sanu w ofercie publicznej L. Pilśniak powinien ogłosić wezwanie na wszystkie akcje spółki lub zejść poniżej progu 33 proc. - mówi Łukasz Dajnowicz z KNF. Twierdzi, że ogłoszone właśnie wezwanie na 6 proc. papierów w żaden sposób nie rozwiązuje tej kwestii. - Traktujemy je po prostu jak ofertę kupienia pakietu ponad 5 proc. akcji. Jest przepis, który mówi, że trzeba to zrobić w wezwaniu - tłumaczy. Dlatego KNF nakazała akcjonariuszowi zmienić podstawę prawną dokumentu.

Zdaniem Komisji, na jedno z dwóch forsowanych przez nią rozwiązań inwestor miał trzy miesiące od zarejestrowania emisji. Termin minął więc 25 stycznia. - W tej sprawie będzie się toczyć postępowanie administracyjne. Akcjonariuszowi grozi do 1 mln zł kary - mówi Ł. Dajnowicz.

Ogłoszone przez Lucjana Pilśniaka, głównego akcjonariusza Beef-Sanu, wezwanie na akcje ma się zacząć 9 lutego.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy