Dwa tygodnie temu rynek pokazał nie lada siłę, rosnąc ponad górne ramię dużej ponadpółrocznej formacji klina wzrostowego. Problem w tym, że akurat od tamtej sesji WIG20 systematycznie spada, na tyle, że znalazł się właśnie tuż pod dolną linią tejże formacji. Czy w związku z tym trzeba zmienić zdanie na temat perspektyw rynku i możliwości osiągnięcia przez indeks jeszcze w tym roku 3900 pkt, o których wspominałem w poprzednim komentarzu? Nie. Nadal odnoszę wrażenie, że presja sprzedających nie jest zbyt wielka.
Co więcej, mam nadzieję, że zmniejszający swój udział w kapitalizacji WGPW kapitał zagraniczny zdecyduje się na powrót do Polski. Tym samym niezbyt przecenione akcje będzie musiał odkupywać drożej, co podtrzyma wzrost. Sądzę, że bieżące notowania złotówki mogą uzasadniać taką teorię, a obecny poziom jej notowań nazwałbym "uczciwym" i zachęcającym do wchodzenia na polski rynek. Mniemam również, że wycena euro poniżej 4 zł za euro utrzymuje w ryzach koszty w przedsiębiorstwach, tym samym nie rośnie ryzyko skokowego pogorszenia rezultatów finansowych firm. Dynamicznego wzrostu zysków też nie należy się spodziewać, ale sama poprawa wyników powinna być odebrana pozytywnie. Tym samym osiągnięcie w perspektywie kolejnych 10 miesięcy wspomnianych 3900 pkt. z obecnego pułapu nie wydaje się specjalnie nierealne.
W krótszym terminie obecna stabilizacja notowań (bo nie ma potrzeby mówić o spadku) może się przeciągnąć. Świadczy o tym formacja objęcia na wykresie tygodniowym i zagrożenie (ale na razie tylko zagrożenie), że również w perspektywie tygodniowej MACD wygeneruje wstępny sygnał sprzedaży. Potencjalny zasięg spadku i tak nie jest duży, a nieprzekraczalnym wsparciem powinien być poziom średniej kroczącej ze 100 sesji (obecnie ok. 3100 pkt). Czy zatem obecne wahania indeksu można by potraktować jako klasyczną korektę w biegu? Gdyby nie opisany klin i fakt, że indeks może mieć problem z obroną 3350 pkt, uznałbym taką teorię za prawdopodobną. Spadek poniżej 3350 pkt może wprowadzić indeks w trend boczny i przedłużyć nieco i tak łagodną korektę.