- W ciągu trzech lat spółka przeprowadzi pierwotną ofertę publiczną - mówi Vladimir Bystrov, dyrektor agencji public relations Bison & Rose, która doradza C.S. Cargo. Zaznacza jednak, że może to nastąpić znacznie szybciej.
Jedna z największych czeskich firm logistyczno-transportowych zadebiutuje prawdopodobnie na giełdzie w Pradze i - jak dowiedział się "Parkiet" - również w Warszawie. - To bardzo dobra spółka. Polskie fundusze inwestycyjne i emerytalne na pewno się zainteresują jej walorami - mówi nam nieoficjalnie zarządzający jednym z polskich funduszy.
Wstępnie C. S. Cargo planuje emisję akcji o wartości odpowiadającej 30 proc. kapitałów własnych. Nie precyzuje jednak, jaka to suma.
Pieniądze ściągnięte z giełdy spółka chce wydać na przejęcia, przede wszystkim w Rumunii i Polsce. - Ostateczna decyzja na temat wartości oferty jest uzależniona od wielkości firmy, która będzie kupowana - zaznacza V. Bystrov.
Założone w 1995 r. C.S. Cargo do tej pory regularnie zwiększało przychody. Średnio rosły one w tempie 55 proc. rocznie. W 2006 roku ich wartość sięgnęła niemal 2,8 mld koron (100 mln euro). Najwięcej klientów spółka ma w Niemczech i Hiszpanii, skąd napływa prawie 50 proc. wszystkich zamówień. Z Polski czerpie na razie tylko 4 proc. przychodów.