Sytuacja na rynku pracy w Wielkiej Brytanii w ostatnich miesiącach uległa znacznemu pogorszeniu. Bezrobocie wyniosło 5,5 procent w IV kwartale i 5,6 procent w III kwartale ubiegłego roku. Osiągnęło więc poziomy najwyższe od ponad sześciu lat. Bezrobotnych przybywa głównie wśród osób starszych, które przekroczyły 50 lat. Z miesiąca na miesiąc maleje także liczba ofert pracy. Rynek jest już wystarczająco nasycony w sektorze edukacji, zdrowia, a także administracji publicznej. Wzmożony popyt na pracowników można nadal obserwować w sektorze budowlanym oraz usługach biznesowych. Od kilku miesięcy coraz wolniej wzrastają wynagrodzenia w ujęciu realnym.
Powszechnie uważa się, że pogorszenie sytuacji na brytyjskim rynku pracy wynika ze wzrostu podaży spowodowanego napływem taniej siły roboczej z krajów Europy Środkowo-Wschodniej.
Imigrantami są najczęściej ludzie młodzi. Tak więc analizując strukturę wiekową osób, które stają się bezrobotnymi, nie można dostrzec bezpośredniej zależności między przyjezdnymi a obywatelami Wiel-kiej Brytanii, którzy utracili zatrudnienie.
Patrząc na strukturę branż zgłaszających zapotrzebowanie na pracowników trudno jednoznacznie stwierdzić, że Brytyjczycy na skalę masową tracą pracę z uwagi na napływ konkurentów z Polski czy Słowacji. Nie należy wyciągać wniosków, że Wielka Brytania traci na otwarciu rynku dla pracowników z nowych krajów członkowskich Unii Europejskiej. Brytyjskie przedsiębiorstwa nierzadko mają problemy ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników i chętnie sięgają po imigrantów.
Kondycja brytyjskiej gospodarki jest niezła. Dynamika produktu krajowego brutto w IV kwartale 2006 r. wyniosła 3 proc., wobec 2,7 proc. w poprzednim. Przyspieszenie wzrostu - jak pokazują sta-tystyki - jest konsekwencją przede wszystkim wzmożonej konsumpcji indywidualnej oraz zwiększonych inwestycji.