Akcje Ping An Insurance zyskały 38 proc. po wczorajszym debiucie w Szanghaju. W pierwotnej ofercie publicznej to drugie pod względem wielkości chińskie towarzystwo ubezpieczeniowe pozyskało od inwestorów 5 miliardów dolarów. Była to największa na świecie oferta w tej branży.
Na zamknięciu sesji kurs wzrósł do 46,79 juana, podczas gdy cena emisyjna wynosiła 33,80 juana. Notowania zakończyły się też z 38-proc. przebitką w stosunku do kursu akcji tej spółki na giełdzie w Hongkongu, gdzie są w obrocie od czerwca 2004 r. Jedna piąta Ping An należy do HSBC.
Tak silny wzrost na debiucie Ping An jest odzwierciedleniem popytu na akcje notowanych w Hongkongu chińskich spółek ze strony krajowych inwestorów, którym nie wolno kupować zagranicznych papierów. Denominowane w juanach akcje China Life Insurance, jedyne poza papierami Ping An obecne na krajowym rynku walory spółki ubezpieczeniowej, zdrożały ponaddwukrotnie od styczniowego debiutu i ich kurs jest o 70 proc. wyższy niż papierów notowanych w Hongkongu.
Nowe akcje na chińskich giełdach zawsze cieszą się dużym powodzeniem, i to bez względu na panującą akurat koniunkturę rynkową. Świadczy to o wciąż niewystarczającej podaży. Debiut Ping An odbył się zaledwie dwa dni po największym od dziesięciu lat załamaniu chińskich giełd. Wczoraj tamten rynek po środowym odbiciu znowu zniżkował, ale udany debiut ubezpieczyciela nieco przyhamował spadki. Zarządzający funduszami i indywidualni inwestorzy zapisali się na 28 razy więcej akcji Ping An niż było w ofercie.
Bloomberg