6,4 procent wyniósł wzrost gospodarczy w ostatnim kwartale ubiegłego roku. Ekonomiści spodziewali się, że będzie minimalnie lepszy. Niektórzy dodawali, że jeśli można się spodziewać niespodzianki, to powinno to być zaskoczenie na plus.
Fakt, że dynamika PKB okazała się niższa od prognoz, został dobrze przyjęty przez inwestorów. Dlaczego? Oddala perspektywę podwyżek stóp. Co prawda i złoty, i obligacje praktycznie nie zareagowały na dane GUS, ale już notowania kontraktów terminowych na stopy procentowe zdołały się lekko umocnić.
Solidne podstawy
Słabszy od oczekiwań wynik nie zepsuł również humoru analitykom. - Dane za ostatni kwartał ub.r. potwierdziły to, co widzieliśmy już wcześniej: że mamy do czynienia z silnym wzrostem, który ma bardzo solidne podstawy - ocenił Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska.
W ostatnich trzech miesiącach 2006 r. inwestycje rosły w tempie przekraczającym 19 proc. (tylko nieznacznie niższym niż w III kwartale), zaś konsumpcja drugi kwartał z rzędu urosła o ponad 5 proc.