W sprawie wycieku poufnych informacji dotyczących transakcji sprzedaży przez Supernovą Capital prawie 85 proc. akcji ówczesnego Dziewiątego NFI im. Kwiatkowskiego (obecnie NFI Midas) małżeństwu Karkosików i kontrolowanej wtedy przez nich spółce Unibax nie będzie kolejnych doniesień do prokuratury - dowiedział się w Komisji Nadzoru Finansów "Parkiet".
W środę Komisja złożyła doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa Unibaksu Jakuba Nadachewicza oraz dwie osoby z nim powiązane. Na razie nie udało się nam ustalić, kim są. Jednak, jak twierdzi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF, związki pomiędzy nimi nie budzą żadnych wątpliwości. Jednocześnie spółka zablokowała dwa rachunki inwestycyjne: jeden należący do J. Nadachewicza i drugi, do którego miał pełnomocnictwo.
Podejrzenia o nieprawidłowościach pojawiły się już w dniu, w którym ogłoszono podpisanie umowy sprzedaży udziałów "Dziewiątki". Jeszcze przed pojawieniem się komunikatu akcje funduszu wzrosły niespodziewanie o prawie 50 proc. przy dużych obrotach. Następnego dnia znów o 130 proc.
Według naszych informacji, o transakcji wiedziało znacznie więcej osób, stąd intensywny handel papierami. Ł. Dajnowicz potwierdza, że wspomniane wcześniej trzy osoby nie były jedynymi, które dokonywały transakcji papierami Kwiatkowskiego. Jednak KNF nie ma podstaw, by składać kolejne doniesienia.
- Prześledziliśmy wszystkie rachunki, na których obracano walorami Dziewiątego NFI przed transakcją sprzedaży pakietu kontrolnego. Efektem naszego "śledztwa" są działania, jakie teraz rozpocznie wymiar sprawiedliwości - mówi Łukasz Dajnowicz.