Posłowie głosować będą dziś nad poprawkami do projektu zmian w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych. Rządowa propozycja zakłada obniżenie składki rentowej (obecnie 13 proc. wynagrodzenia) o 3 pkt proc. w lipcu i o kolejne 4 pkt proc. w 2008 r. Pierwszy etap reformy przewiduje redukcję obciążeń po stronie pracownika, drugi - po połowie pracownikowi i pracodawcy.
Oficjalnie żadna partia nie jest przeciwko obniżeniu klina podatkowego. Podczas wtorkowych dyskusji nad projektem w komisjach sejmowych jedynie Samoobrona zgłosiła postulat, by odejść od redukcji składek w 2008 r. Przewodniczący Komisji Polityki Społecznej Rajmund Moric tłumaczył, że koszt zmniejszenia składki o 7 pkt proc. jest zbyt wysoki, a rząd naraża w ten sposób stabilność Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Poprawka Samoobrony rozpatrywana będzie jako wniosek mniejszości.
Obrady w cieniu koalicji
Równolegle do prac sejmowych toczą się rozmowy przywódców koalicji. Nieoficjalnie parlamentarzyści przyznają, że w takiej sytuacji trudno przewidzieć, jakie rozwiązanie będzie ostatecznie przyjęte. Wicepremier Andrzej Lepper po wczorajszym spotkaniu z szefem rządu i wicepremierem Romanem Giertychem powiedział, że w koalicji jest zgoda na redukcję składek, ale tylko po stronie pracowników. Przyjęcie takiego scenariusza oznaczałoby, że składka na ZUS zmaleje łącznie o 5 pkt proc. - o 3 pkt proc. w tym roku i kolejne 2 pkt proc. w następnym. W ten sposób koszty reformy okazałyby się o kilka miliardów złotych niższe, niż zapisane w projekcie 19,3 mld zł. Ostateczna decyzja w tej sprawie zapaść miała wczoraj wieczorem.
Ile kosztuje cięcie klina?