Deficyt obrotów bieżących wyniósł w kwietniu 678 mln euro - podał Narodowy Bank Polski. Dane okazały się wyraźnie gorsze od oczekiwań analityków. Powód? Duży wzrost importu. W kwietniu był on o niemal jedną czwartą większy niż rok wcześniej. Eksport rósł wolniej - dynamika roczna nie przekroczyła 16 procent.
Teraz deficyt obrotów bieżących - podstawowa miara stabilności gospodarki - jest szacowany na 2,4 proc. PKB. Zdaniem resortu finansów, za sprawą wysokiej dynamiki importu i dużych zysków firm, które trafiają do ich zagranicznych właścicieli, w 2008 roku deficyt wzrośnie do 4,7 proc. Czy to może doprowadzić do osłabienia złotego? Nie ma jeszcze powodu do niepokoju - mówią zgodnie ekonomiści.