Tegoroczny dzień wolności podatkowej wypada 16 czerwca, osiem dni wcześniej niż w ubiegłym roku - podało Centrum im. Adama Smitha. Od soboty przestajemy płacić na państwo, zaczynamy zarabiać na siebie. Data odpowiada udziałowi wydatków sektora publicznego w PKB, które CAS szacuje w tym roku na 45,46 proc. Taka też część roku minęła w piątek.

Eksperci Centrum przyznają, że do szybszego obchodzenia "święta" podatnika przyczynił się wysoki wzrost gospodarczy oraz waloryzacja progów podatkowych. CAS przestrzega jednak przed entuzjazmem. Wskazuje, że udział podatków i świadczeń nakładanych na pracę w PKB zwiększy się w tym roku o 1,4 pkt proc. i wyniesie 43 proc. Według Centrum, pracownicy oddają państwu nawet 80 proc. tego, co mogliby zarobić. "Obciążenia na prace są głównym elementem uniemożliwiającym nam skuteczną rywalizację gospodarczą w Europie" - czytamy w raporcie CAS. Większość państw regionu obchodziła dni wolności podatkowej wcześniej niż Polska.