Izba wyższa parlamentu zajmie się dziś nowelizacją ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, zakładającą redukcję składki rentowej łącznie o 7 pkt proc. Rząd chciałby, by ustawa już przyjęta przez Sejm przeszła w Senacie bez poprawek. Tylko taki scenariusz daje bowiem pewność, że jej przepisy wejdą w życie już 1 lipca - jak sugerowało Ministerstwo Finansów. Byłby to pierwszy etap reformy proponowanej przez Zytę Gilowską. Proponowała ona, by składka ZUS obniżona została już w lipcu o 3 pkt proc.
Choć PiS ma w Senacie większość, losy ustawy nie są wcale oczywiste. Opiniowały ją bowiem dwie komisje - Gospodarki Narodowej oraz Rodziny i Polityki Społecznej. O ile ta pierwsza nie zgłosiła żadnych poprawek, o tyle druga wnioskuje o odrzucenie ustawy. Co ciekawe, taki postulat zgłosiła senator Ewa Tomaszewska z PiS.
Dyskusja nad propozycją redukcją klina podatkowego odbyć się miała w Senacie wczoraj. Ostatecznie została przełożona na dziś. Może być to dowód na to, że klub PiS zastanawia się nad zgłoszeniem poprawek. Rozważana jest m.in. zmiana zasady, że przestaje się odprowadzać składki na ZUS, jeśli zarobki przekroczyły 30-krotność średniej miesięcznej płacy (PiS zastanawia się, czy nie zwiększyć współczynnika).