Nie 300 mln euro, jak szacował zarząd, prezentując spółkę inwestorom podczas niedawnej międzynarodowej oferty publicznej, ale nawet ponad 500 mln euro wyniósł zysk operacyjny Immoeastu w roku obrotowym 2006/2007 (zakończył się 30 kwietnia). Do takich stwierdzeń doszedł zarząd austriackiej firmy, inwestującej w sektorze nieruchomości na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej, po analizie wstępnego bilansu.

Nie tylko szacunki władz Immoeastu zostały znacznie - o 80 proc. - przekroczone. Również banki inwestycyjne spodziewały się skromniejszego wyniku operacyjnego. Szacowały, jak wskazuje spółka, że wyniesie około 320 mln euro.

Wstępne dane za miniony rok obrotowy wskazują, że zysk brutto Immoeastu zwiększył się o około 250 proc. w porównaniu z rokiem 2005/2006 i sięgnął niemal 650 mln euro. Czysty zarobek przypadający na akcję wzrósł natomiast z 0,76 do około 1 euro. Tymczasem wcześniejsze szacunki mówiły o zysku w wysokości około 0,50 euro na jedną akcję. "Efekt rozwodnienia zysku, który według niektórych analityków miał wystąpić po podwyższeniu kapitału wskutek zwiększenia liczby akcji, nie został stwierdzony" - czytamy w komunikacie giełdowej spółki, notowanej w Warszawie i Wiedniu.

Inwestorzy z zadowoleniem przyjęli publikację wybranych danych finansowych Immoeastu. Kurs spółki na GPW wzrósł w piątek o 4,8 proc., do 39,9 zł, a na Wiener Börse - o 4,7 proc., do 10,5 euro. Szczegółowe rezultaty za rok obrotowy 2006/2007 Austriacy zaprezentują w lipcu. Do tego czasu nie chcą udzielać dodatkowych komentarzy odnośnie do wyników.

Znaczący wzrost zyskowności Immoeastu wynika zapewne w dużej mierze z przeszacowania wartości nieruchomości, których liczba bardzo szybko się powiększa. Jak niedawno informowała spółka, zrealizowała już 1/3 programu inwestycyjnego o wartości 6 mld euro, zaplanowanego na ten rok.