Liczba uczestników funduszy rośnie w zawrotnym tempie, podobnie jak aktywa, którymi zarządzają TFI. Pod koniec 2005 r., gdy robiliśmy poprzednie zestawienie, klientów funduszy było około 1,4 miliona.
Zaskakujące dane
Co więcej, ich liczba jest dużo większa niż podaje Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami, która szacuje, że w funduszach oszczędza 2-2,5 miliona Polaków. Liczba uczestników funduszy jest też większa, niż wskazuje ostatnie badanie sondażowe Open Finance i MillwardBrown SMG/KRC. Wynika z niego, że 38 proc. pracujących Polaków w wieku 20-70 lat oszczędza, z tego 20 proc. w funduszach. To około 1,7-2 mln osób.
Z danych, które zebraliśmy od agentów transferowych (prowadzą rachunek dla TFI) i TFI, wynika, że fundusze otwarte mają około 2,9 mln uczestników, a zamknięte około 100 tys. Są to dane szacunkowe (niektóre TFI dysponowały tylko danymi na koniec I kwartału; poza tym część uczestników będących klientami różnych TFI mogła być policzona podwójnie). Uczestnicy mają z reguły udziały w więcej niż jednym funduszu. Liczba rejestrów, czyli rachunków w funduszach otwartych, wynosi co najmniej 4,4 miliona. Przypomnijmy, że pod koniec maja TFI zarządzały 132 mld zł. W ciągu roku wartość aktywów wzrosła o przeszło 70 proc.
- Trzy miliony uczestników funduszy w 40-milionowym kraju to bardzo dobry wynik. Nie sądziłem, że jest już ich aż tak wielu - mówi Marek Przybylski, prezes Commercial Union TFI. Oszczędzanie w funduszach jest już zjawiskiem masowym - dodaje. Sebastian Buczek, prezes ING TFI, przypomina, że jeszcze pięć lat temu fundusze uważane były za produkty egzotyczne. - Teraz rynek przeżywa swoje najlepsze lata - mówi. Zaskoczenia liczbą klientów funduszy nie kryje też Krzysztof Stupnicki, prezes AIG TFI, który szacował, że jest ich około dwóch milionów. Według M. Przybylskiego, jeżeli utrzyma się koniunktura na warszawskiej giełdzie, jeszcze w tym roku aktywa TFI powinny przebić poziom 150 mld zł. Gotówka płynie jednak do funduszy nie tylko ze względu na ich bardzo dobre wyniki, ale również dlatego, że Polacy mają coraz więcej pieniędzy, bo wynagrodzenia rosną.