Wielkim zamieszaniem zakończyło się wczorajsze posiedzenie Komisji Skarbu Państwa. Komisja na wniosek Zygmunta Wrzodaka przegłosowała dezyderat, w którym domaga się odwołania zarządu PZU. Stało się tak pod nieobecność części posłów Prawa i Sprawiedliwości. Po południu PiS zażądało anulowania głosowania w sprawie dezyderatu. Jednak nawet Jacek Kurski, który starał się ściągnąć na salę jak najwięcej kolegów partyjnych zasiadających w Komisji, nie zdołał przechylić szali zwycięstwa. Zdaniem Kurskiego, dezyderat jest na rękę Eureko, jednak poza wydźwiękiem propagandowym nie ma większego znaczenia. Ministerstwo Skarbu Państwa wczorajszą decyzję Komisji nazywa grą na złość rządowi.