Miejsce z prawdziwego zdarzenia, w którym filmowcy będą zmagać się z utrwalaniem ruchomych obrazów, ma powstać w Nowym Mieście nad Pilicą. Ta 4-tysięczna miejscowość między Łodzią a Warszawą została wybrana pod inwestycję ze względu na 460 hektarów wolnych gruntów po zlikwidowanej w 2001 roku bazie wojskowej. Wcześniej była koncepcja uruchomienia tam lotniska cywilnego, ale... Czy uda się z filmowym miasteczkiem? Być może, chociaż jeszcze w styczniu podobne deklaracje dotyczyły filmowych inwestycji w Nowym Sączu, na które chciano przeznaczyć nawet 130 mln euro. Na planach i marzeniach się skończyło. Jak będzie tym razem?
Zarobią też budowlańcy
Na pewno na projekcie takim jak ten planowany w Nowym Mieście nad Pilicą można zarobić (budowa miasteczka sfinansowana zostanie dzięki funduszom strukturalnym z Unii Europejskiej, środkom resortu kultury, Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz Stowarzyszenia Filmowców Polskich). Oczywiście na początku pieniądze popłyną do projektantów i budowlańców, i to oni będą pierwszymi beneficjentami projektu. Później, kiedy już wszystko będzie zakończone, na gotowej inwestycji zarabiać będą mogli jej właściciele. Tak jest na przykład w przypadku praskiego Barrandov, który po ubiegłorocznych inwestycjach ma największe studia filmowe w Europie (kręcono tam m.in. "Casino Royale", "Mission: Impossible", "Olivera Twista", "Ligę niezwykłych dżentelmenów"). O tym, że można, przekonują też Marokańczycy, których Atlas Studios w Warzazat należy do cieszących się wielkim uznaniem wśród światowych producentów (powstawały tam zdjęcia m.in. do "Gladiatora" i "Kleopatry").
Nowa rola dla hangarów
Na planowaną największą w Polsce wytwórnię filmową składać się ma 10 studiów (jedno więcej niż spore, bo o powierzchni 7 tys. mkw.), a także stajnie, szklarnie, studia castingowe... Jak zapowiedziano, "ze względu na konieczność utrzymywania międzynarodowych standardów i odpowiedzi na potrzeby największych gwiazd światowego kina" na terenie miasteczka powstaną również: minipole golfowe, korty tenisowe, sztuczny zbiornik wodny, hotel i lokalne lotnisko. Stare hangary znajdujące się obecnie na terenie przyszłego miasteczka filmowego przerobione zostaną na warsztaty produkcji dekoracji i rekwizytów. Dzięki dużej powierzchni miasteczka będzie na nim można wybudować także tzw. backloty, czyli stojące dekoracje w plenerze. To one następnie staną się miejscem wizyt turystów. W podobnym angielskim miasteczku Pinewood w 2006 roku backloty do filmów o Harrym Potterze czy "Kod da Vinci" zwiedziło ponad 10 mln turystów.