Po swoim trzecim i ostatnim "krajowym szczycie energetycznym" z przedstawicielami biznesu, konsumentów i analityków kanclerz Niemiec powiedziała bez ogródek: - Jeśli poważnie podejść do zmian klimatycznych, to nie mamy żadnego wyboru i musimy zrealizować cele dotyczące redukcji emisji gazów cieplarnianych. To, że uczestnikom owego szczytu energetycznego nie uda się wypracować wspólnego stanowiska, było wprawdzie spodziewane, ale niewątpliwie ambitne cele kanclerz Merkel w dziedzinie ochrony środowiska pogorszą stosunki jej rządu z przedsiębiorcami
- producentami energii.
Unia Europejska zobowiązała się zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 20 proc. z poziomu
1990 r. i o 30 proc., jeśli zostanie uzgodnione międzynarodowe porozumienie kontynuujące ustalenia protokołu z Kioto,
który wygasa w 2012 r. W takim przypadku Niemcy będą musiały zredukować emisję o 40 proc.
WSJ