Fali rekordów giełdowych nie widać końca

Najważniejszy indeks giełdowy, WIG20, zatrzymał się wczoraj na rekordowo wysokim poziomie - tuż przed granicą 3900 pkt. A jeszcze tydzień temu miał problemy z pokonaniem 3800 pkt

Publikacja: 07.07.2007 09:35

Zachowanie wskaźnika, obejmującego 20 największych spółek z warszawskiej giełdy, jest traktowane jako wyznacznik nastrojów, panujących wśród inwestorów. Można więc uznać, że na polskiej giełdzie nastroje są wciąż wyśmienite, a kolejne rekordy indeksu tylko to potwierdzają. Zresztą wczoraj rekord pobił także indeks WIG, obrazujący sytuację na całym rynku akcji.

Prognozy są pozytywne

Wszyscy przepytani wczoraj przez "Parkiet" analitycy wierzą, że WIG20 jeszcze w tym roku przebije poziom 4000 punktów. Ich zdaniem, jest to zadanie ambitne, ale - jak pokazała wczorajsza sesja - jego wykonanie należy uznać za bardzo realne.

Z większym wahaniem analitycy odpowiadali na pytanie o to, kiedy to się stanie. Jedynie sześciu na dziesięciu specjalistów jest zdania, że uda się to jeszcze w lipcu. Pozostali obawiają się, że może dojść do osłabienia entuzjazmu inwestorów, "zmęczonych" serią i siłą ostatnich wzrostów na giełdzie i że na kolejne rekordy przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.

Uczestnicy rynku są też zgodni, że kolejna psychologiczna granica - 5 tys. pkt - nie zostanie pokonana w najbliższych miesiącach. Na pewno nie do końca tego roku.

Przypomnijmy, że granica ta pojawiała się w spekulacjach na temat rozwoju sytuacji na polskiej giełdzie po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Aby dotrzeć do 5000 pkt, WIG20 musiałby wzrosnąć o 28,2 proc. w stosunku do wczorajszego zamknięcia sesji. Dla porównania, od początku roku indeks największych spółek zyskał 18,7 proc.

Motor wzrostu, czyli banki

i spółki surowcowe

wciąż w czołówce

Koniem, a właściwie końmi pociągowymi WIG20, które pozwalają indeksowi bić kolejne rekordy, są banki i spółki surowcowe. Krajowy gigant miedziowy, KGHM, miał znaczący udział w każdej fali wzrostowej indeksu. Podobnie duży wpływ na wartość wskaźnika mają dwa największe banki - PKO BP i Pekao. W sumie te trzy spółki były liderami także tegorocznych wzrostów (patrz wykres WIG20 poniżej).

Kto ile dołożył do rekordu?

Ostatnio jednak największy udział w zwyżce głównego indeksu giełdy miał PKN Orlen - największa na naszym parkiecie spółka z sektora paliwowego. Rosnący kurs koncernu z Płocka spowodował, że indeks wzrósł o ponad 88,7 pkt, licząc od 17 maja (czyli od momentu, kiedy WIG20 zanotował ostatni dołek).

Kolejne były właśnie PKO BP, KGHM i Pekao (wnosząc odpowiednio 66,75, 53,79 i 42,99 punktów do wartości wskaźnika). Duże znaczenie miały też pozostałe, obecne w indeksie banki (np. BPH czy BZ WBK) i spółki związane z branżą surowcowo-energetyczną (Lotos, PGNiG), choć ich wpływ był odpowiednio mniejszy - ze względu na dużo niższą wartość akcji znajdujących się w wolnym obrocie (a co za tym idzie - mniejszy udział w WIG20).

Czy kiedyś przyjdą spadki?

Jaka, w reakcji na serię rekordów, może być skala korekty, która prędzej czy później musi nieuchronnie nadejść i zepchnąć w dół notowania akcji? Analitycy niechętnie mówią o tym, kiedy konkretnie do takiej korekty może dojść. Sądzą jednak, że w najbliższych miesiącach możemy być jej świadkami. Jeśli zaś chodzi o to, jak bardzo akcje zostaną przecenione, zdania są podzielone. Najwięksi optymiści szacują spadek WIG20 w trakcie tego półrocza na 10 proc. To oznaczałoby przecenę podobną do tej z przełomu lutego i marca tego roku. Największy pesymista oczekuje natomiast spadku indeksu dużych spółek aż o 30 proc. To oznaczałoby korektę największą od momentu rozpoczęcia hossy w 2003 roku. Najbardziej dotkliwa w czasie tej hossy przecena - w maju i czerwcu ubiegłego roku - sprowadziła WIG20 o 22 proc. w dół.

Przeciętnie analitycy oczekują korekty o 17 proc. Gdyby taka przecena miała czekać WIG20 już teraz, to spadłby do poziomu 3240 pkt. Taką wartość indeks miał cztery miesiące temu.

Sezonowość wzrostów

W perspektywie najbliższych miesięcy kluczowy będzie sezon publikacji wyników finansowych spółek. Rezultaty za II kwartał firmy podadzą do 15 sierpnia. W poprzednich latach powtarzał się schemat, zgodnie z którym WIG20 rósł właśnie w okresie wakacyjnym i dopiero sierpniowa publikacja wyników kończyła tę pozytywną tendencję.

Publikacja wyników miała znaczenie również wiosną, kiedy to WIG20 zniżkował wraz z opadającymi emocjami po podaniu przez spółki zysków za IV kwartał ubiegłego roku oraz za cały ubiegły rok.

W to, że generalnie jednak giełda będzie dalej rosnąć, nikt zdaje się nie wątpić. Poziomy, które jeszcze jakiś czas temu wydawały się nieosiągalne, zo- stały przekroczone bez większych problemów, a jak wiadomo - apetyt rośnie w miarę jedzenia.

W zeszłym roku majowa, silna korekta wystraszyła inwestorów, którzy zaczęli wycofywać kapitał z giełdy, jak i - choć na szczęście dla rynku w znacznie mniejszym stopniu - z funduszy inwestycyjnych. Bajeczny wtedy poziom 3400 pkt oddalił się w czasie i został osiągnięty dopiero pod koniec roku. Teraz mniejsze korekty, przerywające marsz rynku w górę, nie robią na inwestorach specjalnego wrażenia, a na parkiet stale napływają "świeże" pieniądze.

Jakie czynniki wpływają na hossę?

OKOLICZNOŚCI SPRZYJAJĄCE

- Wysoki wzrost gospodarczy i dobra koniunktura na rynku krajowym i zagranicznym (wzrost zysków firm).

- Bardzo duża liczba debiutów giełdowych - wzrost zaufania do giełdy jako źródła kapitału.

- Duży entuzjazm inwestycyjny - napływ kapitału

ze strony TFI i inwestorów indywidualnych.

- Niskie stopy procentowe, niska inflacja i napływ kapitału z zagranicy.

- Stały napływ pieniędzy ze strony Otwartych Funduszy Emerytalnych.

EWENTUALNE ZAGROŻENIA

- Ochłodzenie się gospodarki, spadek tempa wzrostu gospodarczego.

- Umacnianie się kursu złotego - spadek zainteresowania ze strony zagranicy.

- Globalna korekta - światowy spadek zaufania

do rynków kapitałowych.

- Wzrost stóp procentowych, spadek atrakcyjności inwestycji giełdowych i odpływ krajowego kapitału.

- Osiągnięcie maksymalnych limitów inwestycji

w akcje przez OFE.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy