Eksport towarów z Polski wyniósł w pierwszych miesiącach br. 38,9 mld euro i był o 12 proc. większy niż rok wcześniej - podał GUS. Rok wcześniej dynamika wynosiła 23,3 proc.
Z danych urzędu statystycznego wynika, że za spowolnienie naszego eksportu odpowiadają przede wszystkim Włochy i Francja. To kraje, które są na drugim i trzecim miejscu na liście naszych odbiorców handlowych. W pierwszych pięciu miesiącach br. przypadało na nie 12,6 proc. polskiego eksportu.
Jeszcze w pierwszym kwartale eksport z Polski do Włoch rósł w tempie 26,6 proc. w skali roku. Po pięciu miesiącach dynamika osłabła do 5,2 proc. W przypadku Francji mamy do czynienia ze spowolnieniem rocznej dynamiki z 8,4 do 1 procenta.
Według Rafała Beneckiego, ekonomisty ING Banku Śląskiego, osłabienie polskiego eksportu nie wiąże się z pogorszeniem koniunktury u naszych odbiorców. - Co prawda tempo wzrostu gospodarczego i we Włoszech, i we Francji osłabło, ale tylko w niewielkim stopniu - zauważa analityk. Według niego, mniejsza dynamika może być "zasługą" pojedynczych dużych firm.
Benecki zwraca też uwagę, że w ubiegłym roku polski eksport do obu krajów rósł w tempie dochodzącym do 30 proc. - Te dobre wyniki teraz trudno poprawiać, stąd statystyczny efekt obniżenia dynamiki - mówi ekonomista ING BSK.