Google rośnie, lecz zawiodło graczy

Przyzwyczajeni do astronomicznych wyników wyszukiwarki mocno przecenili jej akcje, gdy ta nie sprostała prognozom

Publikacja: 21.07.2007 10:14

Dla inwestorów to spory szok. Google, które weszło na giełdę prawie trzy lata temu, w tym czasie dotąd tylko raz nie spełniło oczekiwań analityków, publikując kwartalne wyniki finansowe, a zwykle realizowało je z dużą nawiązką. Teraz wpadka zdarzyła się po raz drugi.

Akcje najpopularniejszej w internecie wyszukiwarki, notowane na giełdzie Nasdaq, spadły o 6,2 proc. Przedtem w tym roku zdrożały o jedną piątą.

Fenomenalne fundamenty

Google zarobiło w II kwartale 925 mln USD, o 28 proc. więcej niż rok wcześniej. W przeliczeniu na jedną akcję dało to 2,93 dolara, czyli o 3 centy mniej od średniej przewidywań analityków. Zysk rósł wolniej niż przychody, które podskoczyły o prawie dwie trzecie, do 2,72 mld USD. Te akurat okazały się wyższe od prognoz. Firma uzyskuje przychody głównie z umieszczania reklam przy wynikach wyszukiwania.

Analitycy nie mają więc wątpliwości, że internetowy gigant wciąż rośnie jak na drożdżach, wpadkę z poziomem zysku bagatelizują. - Google ma fenomenalne fundamenty. Jakikolwiek spadek notowań akcji jest przejściowy - uważa Steve Weinstein, cytowany przez portal CNN/Money specjalista z Pacific Crest Securities. Firma z Mountain View w Kalifornii na pewno ma znacznie lepsze perspektywy niż jej najgroźniejszy rywal - portal Yahoo!, który po raz kolejny zanotował spadek zysku netto.

Dlaczego Google zarobiło mniej od oczekiwań? Główna przyczyna to wydatki związane z poszerzeniem kadry i potężne nakłady na badania i rozwój. Zatrudnienie w spółce wzrosło o 13 proc. Firma dodała ponad 1500 pracowników i ma już ich teraz 13,7 tys. Nakłady na badania podskoczyły o 88 proc. i sięgnęły ponad pół miliarda dolarów. Objęły między innymi koszt otwarcia w czerwcu nowego ośrodka badań w Tel Awiwie. - Google robi dokładnie to, co zapowiadało, czyli wydaje najwięcej ile może na zapewnienie sobie wzrostu w przyszłości - podkreśla analityk Jordan Rohan z RBC Capital Markets.

Osiem przejęć

Liczy się nie tylko wzrost organiczny, dlatego w ostatnim kwartale Google dokonało aż ośmiu przejęć. Najwięcej, 3,1 mld USD, kosztowała spółka DoubleClick, zajmująca się reklamą w internecie. Inny ważny nabytek to Postini, produkujące oprogramowanie do zabezpieczania danych. Nowe firmy, w tym kupiony w zeszłym roku portal z plikami wideo YouTube, powinny zapewnić Google nowe strumienie dochodu.

Bardzo na to liczy dyrektor generalny Eric Schmidt. Nie przedstawił jednak żadnych dokładnych szacunków, ile firma może zarobić na nowych przedsięwzięciach.

Cnn/Money, Bloomberg

Gigant internetu liczy na zagranicę

Dyrektor finansowy George Reyes zapowiedział, że w przyszłości Google wciąż ostro będzie inwestować, szczególnie na szybko rosnących rynkach zagranicznych. W ostatnim kwartale przychody Google z rynków poza Stanami Zjednoczonymi wzrosły o 78 proc., czyli bardziej niż przychody ogółem, i miały w tych ostatnich już 48-proc. udział. Google ostatnio duże pieniądze przeznaczyło na ekspansję w Chinach, gdzie chce zmierzyć się z czołowymi tamtejszymi spółkami internetowymi, czyli Baidu i Sina. Obie są notowane na Nasdaq.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy