Dla inwestorów to spory szok. Google, które weszło na giełdę prawie trzy lata temu, w tym czasie dotąd tylko raz nie spełniło oczekiwań analityków, publikując kwartalne wyniki finansowe, a zwykle realizowało je z dużą nawiązką. Teraz wpadka zdarzyła się po raz drugi.
Akcje najpopularniejszej w internecie wyszukiwarki, notowane na giełdzie Nasdaq, spadły o 6,2 proc. Przedtem w tym roku zdrożały o jedną piątą.
Fenomenalne fundamenty
Google zarobiło w II kwartale 925 mln USD, o 28 proc. więcej niż rok wcześniej. W przeliczeniu na jedną akcję dało to 2,93 dolara, czyli o 3 centy mniej od średniej przewidywań analityków. Zysk rósł wolniej niż przychody, które podskoczyły o prawie dwie trzecie, do 2,72 mld USD. Te akurat okazały się wyższe od prognoz. Firma uzyskuje przychody głównie z umieszczania reklam przy wynikach wyszukiwania.
Analitycy nie mają więc wątpliwości, że internetowy gigant wciąż rośnie jak na drożdżach, wpadkę z poziomem zysku bagatelizują. - Google ma fenomenalne fundamenty. Jakikolwiek spadek notowań akcji jest przejściowy - uważa Steve Weinstein, cytowany przez portal CNN/Money specjalista z Pacific Crest Securities. Firma z Mountain View w Kalifornii na pewno ma znacznie lepsze perspektywy niż jej najgroźniejszy rywal - portal Yahoo!, który po raz kolejny zanotował spadek zysku netto.