Grupa Animex, największy producent mięsa w Polsce, miała w roku finansowym zakończonym 31 marca nieco ponad 2,3 mld zł obrotów. To o 4,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Wyniku finansowego netto firma nie ujawnia (rok 2005 zakończyła na minusie).

- Plany na 2007 rok to dalszy wzrost wolumenu i wartości sprzedaży, ze szczególnym naciskiem na wzrost sprzedaży poza granice naszego kraju. Jesteśmy liderem w eksporcie i zamierzamy tę pozycję ugruntować - mówi Andrzej Pawelczak, rzecznik prasowy Animeksu. Sprzedaż za granicę stanowi około 40 proc. przychodów mięsnej grupy. Eksporterzy podkreślają, że nie służy im silna złotówka. - Zabezpieczamy się za pomocą kontraktów terminowych i podpisujemy umowy na zasadach periodycznych negocjacji cenowych - wyjaśnia Andrzej Pawelczak.

Animex na razie nie zamierza przejmować firm z branży. - W tej chwili pracujemy nad optymalizacją naszych możliwości produkcyjnych. Choć nie dużo do tego nam już brakuje, to mówienie o naszym uczestnictwie w konsolidacji jest jeszcze za wczesne. Przyszłość pokaże - mówi A. Pawelczak. - Cały czas prowadzimy bieżące inwestycje polegające głównie na sprostaniu wymaganiom ciągle zmieniającego się rynku. Są to inwestycje przeważnie w nowy sprzęt, czyli w urządzenia służące innowacjom i w nowe technologie - dodaje.

Zakłady mięsne borykają się z problemem drożejącego surowca. - Branża mięsna osiąga średnią rentowność netto poniżej 2 proc. Surowiec stanowi około 70 proc. kosztów - tłumaczy A. Pawelczak. Tymczasem od trzeciej dekady maja tego roku ceny skupu żywca rosną. Według danych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w dniach 25 czerwca - 1 lipca za kilogram żywca wieprzowego płacono średnio 4,02 zł. To o około 23 proc. więcej niż przed miesiącem.

- Ceny surowca pną się w górę i nie da się tego szybko przełożyć na ceny w detalu. To spory problem dla branży. Perspektywy jej rozwoju nie są najlepsze. Ministerstwo chce wprowadzić okres karencji na pozyskanie środków unijnych dla tych rolników, którzy już z tej pomocy skorzystali. To byłby błąd. W ten sposób ukarze się najaktywniejszych - uważa Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso.