Minister J. Polaczek przypomniał, że resort transportu stworzył już oficjalny prospekt z ofertą biznesową dla kolei rosyjskich, ukraińskich, kazachskich i chińskich. W najbliższych miesiącach ma dojść do ukonkretnienia przedsięwzięcia w formie. Prawdopodobnie powołana zostanie międzynarodowa spółka operatorska. - Chodzi o wypracowanie oferty, która z jednej strony w Polsce, na końcówce szerokiego toru, stworzy bardzo dogodne warunki techniczne, dobrą obsługę i sprawny transport, a z drugiej strony zapewni przepływ towarów w obu kierunkach - mówił szef ministerstwa transportu. We wrześniu mają natomiast rozpocząć się rozmowy gospodarcze, których efektem powinny być m.in. uzgodnienia dotyczące wielkości i charakteru ładunków, jakie miałyby być przewożone koleją z i do Sławkowa.
Ląd wygrywa z morzem
- Jesteśmy przekonani, że każdy z partnerów znajdzie w tym projekcie swój interes. Trasy morskie, z których dziś korzysta się w przewozach Azja-Europa, są zupełnie niekonkurencyjne wobec trasy lądowej. Czas przewozu koleją jest krótszy o dwa tygodnie, nie licząc innych kosztów. A wiadomo, że czas w biznesie kosztuje najwięcej. Dwa tygodnie to koszt, ale i zarazem zysk - twierdzy Mirosław Chaberek, wiceminister transportu. Jego zdaniem - jak podał PAP - nie ma obecnie politycznych barier w realizacji tego projektu. W przeszłości pojawiały się konkurencyjne propozycje, dotyczące np. przedłużenia szerokiego toru z Rosji do czeskiego Bohumina. Trudno też było o międzynarodowe porozumienie dotyczące taryf oraz organizacji przedsięwzięcia pod względem infrastrukturalnym.
Kontrowersje przeszły
do historii
Przedstawiciele resortu twierdzą, że obecny projekt nie jest tak kontrowersyjny jak poprzedni, ponieważ nie dotyka newralgicznego punktu, który występował poprzednio: oddania na współwłasność infrastruktury. Teraz rozważania idą w kierunku ewentualnego wprowadzenia do tego biznesu części zdolności przewozowej LHS, czyli Linii Hutniczej Szerokotorowej - spółki z grupy PKP, do której należy około 400-kilometrowy polski odcinek szerokiego toru, biegnący od wschodniej granicy do Sławkowa. To obecnie najbardziej dochodowa spółka PKP. Po pięciu miesiącach tego roku LHS - jak mówił minister transportu - miała 32 mln zł zysku, a na cały rok planuje około 80 mln zł, wobec 54 mln zł przed rokiem i około 5 mln zł w 2005.