Na 23 zł (z przedziału 18-23 zł) wyznaczono cenę emisyjną walorów gdyńskiej sieci delikatesów. - Ta cena i tak zawiera spore dyskonto - podkreśla Krzysztof Pietkun, wiceprezes Bomi. W środę zakończyła się budowa księgi popytu na walory spółki. Wczoraj ruszyły zapisy na akcje. Potrwają do poniedziałku. Przydział zaplanowano na 6 sierpnia. - Chcielibyśmy, aby prawa do akcji Bomi były notowane przed 10 sierpnia - mówi wiceprezes Pietkun.
W ofercie firmy znajduje się 2 mln nowych akcji i 2,3 mln "starych" walorów. Dla drobnych graczy przeznaczono 1,1 mln papierów, a pozostałe 3,2 mln dla instytucji. - Już przydzieliliśmy akcje inwestorom finansowym. Zainteresowanie było bardzo duże. Większość inwestorów zgłosiła zapotrzebowanie na całą, dostępną dla instytucji pulę - podkreśla Stanisław Okonek, prezes Bomi. Dariusz Wareluk, dyrektor działu obsługi klientów instytucjonalnych DM IDMSA (oferujący akcje Bomi) zaznacza, że wśród zainteresowanych były zarówno towarzystwa funduszy inwestycyjnych, jak i fundusze emerytalne.
Jeżeli Bomi sprzeda wszystkie akcje nowej emisji, pozyska netto 43,7 mln zł. Pieniądze wyda przede wszystkim na rozbudowę sieci (ponad 31 mln zł). Według Bomi, rynek delikatesów jest wart około 2 mld zł rocznie. Liderem branży jest Piotr i Paweł, który ma 33 sklepy (w tym 16 franczyzowych). Sieć Bomi liczy 21 placówek, a giełdowej Almy Market osiem. - Chcemy otwierać około 10 sklepów rocznie, tak aby w 2009 roku mieć co najmniej 48 delikatesów i być liderem rynku - mówi Stanisław Okonek.
Gdyńska firma nie wyklucza przejęć. Prowadzi rozmowy z dwiema sieciami. Rozważa też ekspansję zagraniczną, jednak to raczej kwestia przyszłości. - Na razie mamy co robić w Polsce. Na przykład w Warszawie jest jeszcze miejsce na około 20, może 30 delikatesów. Polski rynek jest dla nas najważniejszy, bo wiemy, że wszystkie sklepy, które tu mamy - i które działają dłużej niż rok - są dochodowe - mówi prezes Okonek.
W ubiegłym roku firma miała 10 mln zł zysku netto i prawie 379 mln zł obrotów. Plan na ten rok to odpowiednio: 18,2 mln zł i 520 mln zł. - Przez najbliższe trzy lata nie będziemy wypłacać dywidendy - mówi prezes Okonek.