Polnord: bardzo szybko zapełnimy lukę po NFI

Deweloper liczy na około 120 mln zł zysku w tym roku i jego podwojenie w przyszłym

Publikacja: 01.08.2007 07:35

Nie taniejące akcje Polnordu, ale różnice w wycenie nieruchomości Zachodniego NFI i NFI Progress były głównym powodem zerwania umowy inwestycyjnej dewelopera z funduszami - twierdzi prezes gdańskiej spółki.

NFI z grupy Supernovej Capital wycofały się w ubiegłym tygodniu z transakcji przekazania Polnordowi swoich nieruchomości w zamian za ponad 3,37 mln akcji giełdowego dewelopera. Jak tłumaczyli przedstawiciele funduszy, powodem zerwania porozumienia był spadający kurs akcji Polnordu. W takiej sytuacji, ich zdaniem, samodzielne realizowanie projektów deweloperskich zapewni funduszom wyższą stopę zwrotu niż porozumienie z Polnordem. - Takie tłumaczenia są dla mnie niezrozumiałe. Przecież NFI obejmowałyby akcje Polnordu po 157,93 zł, czyli znacznie poniżej ich ceny rynkowej - wskazuje Wojciech Ciurzyński, prezes Polnordu. - Po przeprowadzonym przez nas due diligence stwierdziliśmy, że nie zgadzamy się z wyceną nieruchomości, zadeklarowaną przez sprzedających. I to był główny punkt konfliktu, który doprowadził do tego, że nasze ścieżki się rozeszły - twierdzi.

Nieuzasadniona przecena?

W przededniu zawarcia porozumienia z funduszami, czyli 9 maja, kurs walorów Polnordu wynosił 285 zł. W następnych dniach podskoczył nawet do 320 zł. W ostatnim czasie zaczął jednak spadać. Dzień przed tym, w którym Polnord poinformował o zerwaniu współpracy z NFI, za jego akcje płacono już 224 zł. Gdy inwestorzy dowiedzieli się, że porozumienie nie zostanie zrealizowane, w ciągu następnych trzech sesji "ukarali" Polnord spadkiem kursu o kolejne 16,5 proc.

Czy słusznie? Zarobek, jaki spółka miała zrealizować na nieruchomościach funduszy, oszacowano na 700-800 mln zł. To ponad 1/5 spodziewanego zysku ze wszystkich inwestycji znajdujących się w portfelu Polnordu. Należy jednak pamiętać, że w związku z zaistniałą sytuacją kapitał spółki nie zostanie rozwodniony. To oznacza, że szacowany zysk przypadający na jedną akcję Polnordu spadnie nie o ponad 1/5, lecz o 6-7 proc.

Prezes: szykuje się

wysyp zakupów

Wczoraj kurs gdańskiej spółki wzrósł o 11,2 proc., do 208 zł. Notowaniom zapewne pomógł komunikat Polnordu, w którym informuje o planowanym nabyciu 2,7 ha gruntów w Sopocie, na których zamierza zrealizować projekt hotelowy. Nieruchomość wniesie do giełdowej firmy spółka Baltway, kontrolowana przez Prokom Investments - inwestora strategicznego Polnordu, za równowartość 25 mln zł (zapłata nastąpi w formie 86,85 tys. akcji po cenie emisyjnej równej 287,86 zł).

- Inwestorzy mogą spodziewać się wkrótce komunikatów Polnordu o kolejnych zakupach - zapowiada W. Ciurzyński. - Koncentrujemy się na nabywaniu gruntów, na których projekty będą mogły być realizowane już w tym roku lub najpóźniej w przyszłym. Tymczasem niektóre nieruchomości, które przejęlibyśmy od NFI, były na tyle "trudne", że moglibyśmy zacząć realizować te inwestycje dopiero pod koniec przyszłego roku - twierdzi. Jego zdaniem, Polnordowi uda się do końca tego roku zapełnić "lukę po NFI" (na nieruchomościach funduszy planowano budowę lokali o łącznej powierzchni użytkowej około 500 tys. mkw.). Zakupów będzie dokonywał bezpośrednio Polnord lub Fadesa Prokom Polska, spółka w 49 proc. od niego zależna.

200 mln zł z Wilanowa

W. Ciurzyński wskazuje ponadto, że Polnord wkrótce "odzyska" ponad 200 mln zł z Wilanowa. Posiadane przez giełdową firmę grunty zostaną sprzedane do spółek celowych, które będą realizować poszczególne projekty w Miasteczku Wilanów. - Firmy te sfinansują ten zakup w 30 proc. ze środków własnych, który zapewni im Polnord, a pozostałą część - z kredytów bankowych - wyjaśnia prezes Ciurzyński. - Sądzę, że te 200 mln zł wystarczy nam na odbudowanie banku ziemi, który został uszczuplony w momencie zerwania porozumienia z NFI. Paradoksalnie więc cała ta sytuacja wyjdzie nam na korzyść - wskazuje. Przypomina, że spółka dysponuje niewydanymi funduszom akcjami o wartości (według obecnego kursu) blisko 700 mln - Będziemy mogli je wyemitować w ramach kapitału docelowego, przeznaczając na nowe inwestycje w najlepszych lokalizacjach - dodaje.

Zyski pewne jak w banku

Prezes Ciurzyński przekonuje też, że niedojście do skutku umowy inwestycyjnej z funduszami nie wpłynie negatywnie na tegoroczne i przyszłoroczne zyski holdingu: - Realizacja projektów, które już wcześniej mieliśmy w naszym portfelu, umożliwia osiągnięcie zakładanego przez nas zysku w wysokości około 120 mln zł w tym roku i co najmniej podwojenie tego rezultatu w roku przyszłym.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy