Przez wszystkie pięć minionych sesji cena miedzi była wyższa niż na zamknięciu poprzedniego tygodnia. W poniedziałek i we wtorek o ponad 250 USD, a jeszcze w piątkowe południe o sto dolarów. Później przyszła przecena i większość obserwatorów i uczestników tego rynku spodziewa się spadku cen również w nadchodzącym tygodniu.
Bezpośrednią przyczyną tej zmiany nastrojów były informacje o wzroście zapasów monitorowanych przez światowe giełdy. Na Londyńskiej Giełdzie Metali zapasy miedzi zwiększyły się o 2,225 tys. ton, 2,2 proc., do 105,650 tys. ton. Był to ich poziom najwyższy od 5 lipca. Wzrosły też rezerwy w Chinach, które zużywają najwięcej miedzi na świecie. W składach monitorowanych przez giełdę w Szanghaju zapasy wzrosły w minionym tygodniu o 1,474 tys. ton, 1,6 proc., do 91,565 tys. ton. Do piątku cena miedzi wzrosła w Londynie o 24 proc. od początku roku, a zapasy spadły w tym okresie o 43 proc. W Chinach zapasy od początku roku podwoiły się.
Na popołudniowe spadki ceny miedzi miały też niewątpliwie wpływ informacje z amerykańskiego rynku pracy, mogące świadczyć o schłodzeniu tamtejszej koniunktury gospodarczej. Potwierdzają one stagnację w produkcji przemysłowej i dalszy kryzys w budownictwie mieszkaniowym. Obie branże są głównymi odbiorcami miedzi. Pod koniec piątkowych notowań tona miedzi z dostawą za trzy miesiące kosztowała w Londynie 7680 USD, o 195 USD mniej niż na zamknięciu dzień wcześniej. Na koniec minionego tygodnia kontrakty te kosztowały po 7750 USD za tonę.
PARKIET