"Wystraszyliśmy się sytuacji na giełdach amerykańskich" - powiedział analityk DM BZ WBK Tomasz Jerzyk. Jego zdaniem o sytuacji na warszawskim parkiecie decydować nadal będą zachowania światowych, głównie nowojorskich indeksów.
"Nawet bardzo dobry raport ważnej spółki będzie miał ograniczone znaczenie, najwyżej do danej branży i tylko na pewien czas" - ocenił Jerzyk. Według niego we wtorek spory wpływ na notowania w Warszawie będzie miał raport KGHM. Spółka zapowiedziała m.in. że 20 sierpnia zarząd podniesie prognozę zysku netto na cały rok.
Zdaniem Jerzyka o silnej presji na sprzedawanie świadczy fakt, że w poniedziałek drożały akcje zaledwie 42 spółek, a taniały 265.
"Optymistyczne jest to, że obroty były na niewielkim, wręcz wakacyjnym poziomie. Pamiętamy, że wzrosty w czasie hossy były osiągane przy znacznie większych obrotach. Niebezpieczne jest jednak to, że dziś cierpliwość posiadaczy akcji jest wystawiana na sporą próbę, której mogą nie wytrzymać i rozpocząć wyprzedaż" - ocenia analityk.
W poniedziałek indeks WIG20 stracił 1,06% i osiągnął poziom 3.585,97 pkt. WIG spadł o 1,51% do 60.750,10 pkt. Obroty wyniosły 1,146 mld zł. (ISB)