Akcje FAM-u drożały wczoraj nawet o 9,9 proc. po tym, jak spółka poinformowała, że znany inwestor Piotr Wiaderek kontroluje 7,14 proc. jej kapitału. Ostatecznie, po porannym ożywieniu, notowania zakończyły się 3,1-proc. wzrostem, do 12,99 zł. P. Wiaderek ma znaczące pakiety akcji dwóch giełdowych spółek - Ponaru i Relpolu. W pierwszej kontroluje 28 proc. głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy a w drugiej - ponad 25 proc. Zapewne też z jego inicjatywy Ponar Holding (zależny od giełdowego Ponaru) zainwestował w 12,2-proc. pakiet akcji Relpolu.
Dlatego też rynek spekulował wczoraj o tym, że któraś z dwóch spółek może chcieć kupić akcje FAM-u. Przypuszczenia uwiarygodnić mogły informacje sprzed kilku dni o tym, że Relpol pożyczył 5,6 mln zł od swojej spółki córki (Relpol Holding) i dodatkowo zaciągnął 10 mln zł kredytu. Pieniądze pożyczone od banku zamierza przeznaczyć właśnie na inwestycje w walory kilku giełdowych spółek. Prezes Relpolu Mariusz Wróbel zaprzeczył jednak, że chodzi o akcje giełdowego FAM-u. Arkadiusz Śnieżko, prezes giełdowego Ponaru, nie chciał natomiast komentować spekulacji na temat inwestycji w FAM.
Głównym akcjonariuszem FAM-u, z ponad 17,8-proc. pakietem, jest Mirosław Kalicki. Powiedział nam, że zmiany, które zaszły w akcjonariacie spółki, nie wpłyną na razie na jego decyzje inwestycyjne. Zapowiedział jednak, że przyjrzy się firmom z portfela P. Wiaderka. Pozytywnie odbiera też pojawienie się w strukturach nowego, dużego inwestora. Prezes FAM-u Piotr Janczewski nie chciał komentować roszad właścicielskich w spółce.