Dopłaty bezpośrednie dla rolników, które powinny być wypłacane od 1 grudnia, mogą się opóźnić - poinformował Henryk Kowalczyk, wiceminister rolnictwa, odpowiedzialny za nadzór nad Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Ta agencja zajmuje się przekazywaniem unijnych pieniędzy rolnikom.
Skąd wiadomo o opóźnieniu? Taki wniosek płynie ze spotkania z kierownikami biur powiatowych ARiMR, które zostało zorganizowane na wniosek nowego szefa resortu Wojciecha Mojzesowicza. Mojzesowicz został ministrem w ubiegłym tygodniu.
Wnioski o dopłaty złożyło około 1,5 mln rolników. Zgodnie z przepisami, pieniądze są wypłacane po przeprowadzeniu kontroli kompletności dokumentów i kolejnej kontroli, tzw. administracyjnej.
Do tej pory pod względem kompletności dokumentów sprawdzono 99 proc. wniosków. Opóźnienia powstają na etapie kontroli administracyjnej - dotychczas zweryfikowano 19,6 proc. wniosków.
Jakie są powody opóźnienia? Zdaniem wiceministra Kowalczyka, główną przyczyną opóźnień jest "zbyt mała przepustowość łączy telekomunikacyjnych". Transfer danych dotyczących jednej sprawy trwa nawet pół godziny.