Czy 21 października Polacy pójdą do urn wyborczych? Premier Jarosław Kaczyński stwierdził w sobotę, że wybory parlamentarne mogą odbyć się w tym terminie, a głosowanie nad skróceniem kadencji możliwe jest na początku września.

Jak wynika ze słów wicepremiera Romana Giertycha, dziś mają zostać odwołani ministrowie LPR. Portal gazeta. pl donosi, że obecnego ministra edukacji zastąpi prof. Ryszard Legutko. Zdaniem Giertycha, dymisje obejmą również ministrów Samoobrony. Przewodniczący LPR wątpi jednak w możliwość przeprowadzenia elekcji jesienią. - Wybory mogą być na wiosnę. Do tego czasu musi być przeprowadzone postępowanie śledcze przez komisję ds. intrygi CBA - ocenił. W sprawie akcji CBA w ministerstwie rolnictwa pojawiły się zaś kolejne rewelacje. Andrzej Lepper, przewodniczący Samoobrony, stwierdził, że źródłem przecieku o zamiarach służb antykorupcyjnych w jego resorcie był minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Decyzja o nowych wyborach nie leży tylko w rękach PiS i PO. Te partie dysponują 281 głosami, do samorozwiązania Sejmu zaś potrzebnych jest 307 głosów. Wydaje się, że ważące będą w tym wypadku głosy SLD. Na razie Sojusz deklaruje potrzebę wyborów, ale wcześniej żąda odsunięcia PiS od władzy. SLD chce porozumienia opozycji i konstruktywnego wotum nieufności. Dopiero wyłoniony w ten sposób rząd powinien doprowadzić do wcześniejszych wyborów.