Resort skarbu chce zmienić zasady prowadzenia kwalifikacji na stanowiska w zarządach spółek z większościowym udziałem państwa. - Celem przepisów jest doprecyzowanie postępowania kwalifikacyjnego na etapie weryfikacji zgłaszających się osób, tak aby umożliwić wybór jak najlepszego kandydata na dane stanowisko w zarządzie - wynika z napisanego przez MSP uzasadnienia do projektu rozporządzenia. Ma ono wprowadzić zmiany w dokumencie funkcjonującym od 2003 roku.

Nowelizacja rozporządzenia określa, o czym trzeba rozmawiać z kandydatami do zarządów podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Wyliczone są kryteria, według których należy ocenić osoby starające się nie tylko o stanowisko prezesa, ale też członków zarządu mających zajmować się finansami, produkcją, sprzedażą i sprawami pracowniczymi. Wygląda na to, że dużo łatwiej zostać prezesem niż np. jego zastępcą ds. finansowych. O ile ten pierwszy będzie oceniany w pierwszej kolejności pod kątem "wiedzy o zakresie działalności spółki oraz o sektorze, w którym ona działa", o tyle drugi z rachunkowości. Do tego dochodzi ocena projektów inwestycyjnych, finanse przedsiębiorstwa i audyt.

- Projektowane rozporządzenie ma się przyczynić do tego, aby obsadzanie stanowisk w spółkach z większościowym udziałem Skarbu Państwa odbywało się w sposób jasny i przejrzysty - możemy przeczytać w opublikowanym przez MSP dokumencie. Powstaje jednak pytanie, jak często przygotowywane przez MSP przepisy znajdą zastosowanie. Najwyżsi przedstawiciele resortu nierzadko mówią, że obsada stanowisk w zarządach spółek SP to "suwerenne decyzje rad nadzorczych". Jednak o fakcie, że bywa z tym różnie, świadczy m.in. częstotliwość, z jaką w państwowych firmach zmieniają się składy zarządów. Już teraz spekuluje się o tym, jak prędko odwołani zostaną prezesi, zarekomendowani przez Samoobronę czy LPR.