"Dzisiejsze notowania rozpoczęły się w dobrych nastrojach po bardzo dobrej sesji w piątek, kiedy inwestorzy dyskontowali decyzję Fed-u. Indeks WIG 20 zyskał na otwarciu 1,2% głównie dzięki wzrostom w Azji, dobrze radziły sobie także małe spółki. Jednak po godzinie indeks przebił w dół opór 3.450 pkt. i ostatecznie na zamknięciu zyskał tylko 0,27%"- powiedział Krzysztof Bado, analityk Beskidzkiego domu Maklerskiego.
Dodał, że obroty na rodzimym rynku były dość niskie, a kupującym daleko było do entuzjazmu.
"Inwestorzy przyjmują postawę wyczekującą. Zbyt świeżo w pamięci mają "czarny czwartek" z ubiegłego tygodnia. Wciąż żywe są także obawy o rozwój sytuacji na rynkach kredytowych. Nie widać jeszcze oznak poprawy nastroju i taki najprawdopodobniej cały ten tydzień" - uważa analityk.
Nastroje na warszawskiej giełdzie nie pomagają także debiutantom - spółce Quantum, której pierwsze notowania przypadły na ubiegły tydzień oraz poniedziałkowemu debiutantowi -PPH Bomi, którego akcje straciły dziś na debiucie 17,7%.
W poniedziałek WIG20 zyskał na zamknięciu 0,27% wobec zamknięcia piątkowej sesji i wyniósł 3.392,20 pkt., a WIG wyniósł 56.759,16 pkt., po wzroście o 0,45%. Obroty na rynku akcji wyniosły 1,34 mld zł. (ISB)