Nad Dnieprem wybuchł skandal wokół rozmów z Rosją na temat współpracy energetycznej. Prezydent Wiktor Juszczenko zażądał nawet przerwania gazowych negocjacji.
Przywódca Ukrainy zarzucił, że przedstawiciele koncernu Naftogaz, którzy spotkali się z Rosjanami, próbują bezprawnie przekazać Gazpromowi kontrolę nad ukraińskimi rurami. W zamian Ukraińcy mieliby otrzymać dostęp do złóż gazu w Rosji. Ponadto delegacja ukraińska uzgodniła, że Rosja będzie sprzedawać gaz w przyszłym roku po cenie 143 USD za 1000 m sześc. Oznacza to dla Kijowa 10?proc. podwyżkę.
Naftogaz nie zareagował jednak na wezwanie prezydenta i nadal prowadzi rozmowy z Gazpromem. Arsenij Jaceniuk, ukraiński minister spraw zagranicznych, twierdzi z kolei, że negocjacje zostały zawieszone. Blok Julii Tymoszenko zaś oskarżył prezesa Naftogazu o zdradę stanu.
Kwestia sprzedaży ukraińskich rur Gazpromowi wzbudza wiele kontrowersji. W lutym na Ukrainie uchwalono prawo zakazujące przekazywania magistrali gazowej zagranicznym inwestorom.