Wczorajsze otwarcie WIG20 nastąpiło znacznie poniżej wtorkowego zamknięcia z powodu spadków w USA. Niemal natychmiast zaczęło się jednak odrabianie strat. Około południa trend wzrostowy zmienił się w stabilizację, ale na końcowym fixingu nastąpił mocny skok do góry, głównie za sprawą "wyciągnięcia" kursu PKN Orlen o 6,5 proc. Na wykresie pojawiła się długa biała świeca z bardzo małym knotem na dole. Jej korpus zakrywa czarna świeca z poprzedniego dnia. Gdyby taka sytuacja wystąpiła po większym spadku, mielibyśmy do czynienia z pozytywną formacją objęcia hossy. Teraz jednak wymowa tej struktury jest co najwyżej niejednoznaczna. Istnieją jednak inne sygnały świadczące o krótkoterminowej sile rynku. Próba zepchnięcia indeksu w dół zakończona całkiem sporym wzrostem i powstaniem białej świecy sugeruje, że rynek "nie chce" spadać. Taką samą wymowę ma to, że decyzja o podniesieniu stóp procentowych spowodowała tylko krótkotrwałą zniżkę. WIG20 wygląda też całkiem dobrze w najdłuższym horyzoncie czasowym. Kluczowym elementem jest tu linia trendu wzrostowego poprowadzona przez dołki z marca 2003 (!), maja 2005 oraz czerwca 2007. Wprawdzie przebieg tej linii jest tylko przybliżony (dołki nie pasują idealnie), ale i tak widać, że ostatnia fala spadkowa zakończyła się właśnie na niej. Zła wiadomość jest taka, że spadek poniżej ostatniego dołka będzie oznaczał wyłamanie z trendu wzrostowego obejmującego prawie całą hossę. Średnioterminowa analiza WIG20 prowadzi do mniej jednoznacznych wniosków. Ostatnie odbicie indeksu zniwelowało około 60 proc. wcześniejszego spadku. Mimo to nie widać dostatecznie wiarygodnych sygnałów, które mogłyby rozstrzygnąć, że rozpoczęty w lipcu trend spadkowy dobiegł końca. Na wykresie nie powstała żadna formacja odwrócenia trendu. Wprawdzie w zeszłym tygodniu nastąpiło przełamanie linii trendu spadkowego, ale wiarygodność tego sygnału jest wątpliwa, ponieważ linia przechodziła przez tylko dwa punkty zwrotne. W związku z tym istnieje znaczne ryzyko, że trwające obecnie odbicie jest tylko korektą, po której rynek powróci do średnioterminowego trendu spadkowego.
BM BGŻ