Cena aluminium po poniedziałkowej zapaści wróciła wczoraj ponad barierę 2400 USD za tonę, a więc na poziom utrzymujący się na tym rynku od początku września. Przyczyniły się do tego zapewne komunikaty czołowych firm z tej branży zapowiadające duże inwestycje, co uczestnicy rynku odebrali jako zapowiedź utrzymywania się dobrej koniunktury przez co najmniej kilka najbliższych lat. A to zwiastuje korzystne dla nich ceny aluminium. W III kwartale br. średnia cena tony aluminium na londyńskiej giełdzie wyniosła 2610 USD, była więc o 3,2 proc. wyższa niż przed rokiem. To wynik między innymi wciąż dużego popytu w Chinach, które zużywają coraz więcej aluminium przy budowie drapaczy chmur, mostów i przesyłowych linii energetycznych. W celu zaspokojenia tego popytu Aluminium Corp. of China za 860 mln USD kupiła Peru Copper Inc. Analityk Citigroup uważa, że to dopiero początek chińskich akwizycji surowcowych.
Lider tego rynku United Co. Rusal chce za 7 mld USD zbudować w środkowej Rosji największą na świecie hutę aluminium i dwa reaktory atomowe, by zapewnić sobie własną energię przed liberalizacją rynku energetycznego zapowiedzianą na 2011 r. Huta Balakowsky ma produkować 1,05 mln ton rocznie, co o jedną czwartą zwiększy obecną produkcję Rusalu.
Wczoraj po południu za tonę aluminium w kontraktach trzymiesięcznych płacono na Londyńskiej Giełdzie Metali 2435 USD, o 48 USD więcej niż na poniedziałkowym zamknięciu. W miniony wtorek na zamknięciu sesji aluminium kosztowało w Londynie 2487 USD za tonę.
PARKIET