Koniec ubiegłego tygodnia przyniósł silne spadki zarówno na giełdach za oceanem, jak i na rynkach środkowoeuropejskich.
Obecnie trudno jednoznacznie stwierdzić, czy przecena ma charakter długotrwały, czy też wkrótce ponownie powrócą wzrosty. W miniony piątek na wykresie S&P 500 pojawiła się bardzo długa, czarna świeca. Choć indeks rozpoczął korektę już tydzień wcześniej, to jednak aż tak gwałtowna wyprzedaż mogła zaskoczyć inwestorów. Indeks zniżkował do średnioterminowej strefy wsparcia 1500-1510 punktów, po czym lekko odbił się na początku bieżącego tygodnia. We wtorek dotarł w okolicę połowy czarnej świecy z piątku, co należy interpretować optymistycznie, ale, niestety, nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o dalsze zachowanie rynku. Nadchodzące sesje równie dobrze mogą bowiem przynieść zarówno dalsze wzrosty, jak i kontynuację korekty. Pomimo silnych spadków z ubiegłego tygodnia cały czas należy jednak pamiętać, że indeks znajduje się powyżej średnioterminowego wsparcia na poziomie 1500 punktów i dopiero jego przełamanie należałoby rozpatrywać jako zmianę charakteru ruchu na średnioterminowy. Choć nie tak silne, jak za oceanem, to jednak spadki dotknęły także rynki środkowoeuropejskie. Najwięcej stracił PX, zniżkując na początku tygodnia do dolnego ograniczenia krótkoterminowego kanału wzrostowego. Nie najlepiej wygląda również BUX, który w ubiegły czwartek pokonał dolne ograniczenie analogicznego kanału, a i wczorajsza sesja
przyniosła kontynuację spadków. Z kolei najsilniej wypadł WIG.
Warszawski indeks szybko odrobił straty z wcześniejszych sesji, zbliżając się ostatnio do lokalnego maksimum z połowy miesiąca. Choć wczoraj nie zdołał go pokonać, to jednak wydaje się to całkiem prawdopodobne na najbliższych sesjach. Tym samym w obecnej sytuacji należy podchodzić do rynków z nieco większą ostrożnością, ale nadal optymistycznie. Pomimo wcześniejszych spadków nie można bowiem wykluczyć pojawienia się sygnałów kupna.
DM PKO BP